Obiekt Jachtowa na Gocławiu (ul. Lipowa 5) wielu osobom przypomina z zewnątrz zamek. Z tarasu nad wodą oraz restauracji można śledzić ruch na Odrze i największe statki wpływające do szczecińskiego portu. Wieczorami ożywa przestronna sala balowa z oryginalnymi zabytkowymi zdobieniami sprzed prawie stu lat. Najbliższą dużą imprezę zaplanowano tam w sobotę 26 listopada – popularne andrzejki, organizowane równolegle w dwóch formatach (wytwornego balu i dancingu).

Przed laty było to bardzo popularne miejsce na imprezowej mapie Szczecina. Po wojnie sala w Jachtowej długo była jedyną tak dużą salą balową. Na popularne wówczas dancingi przyjeżdżali goście z całego miasta. Teraz obecni zarządcy obiektu chcą nawiązać do tamtych tradycji.

„Jesteśmy troszkę taką bramą do innego świata”. Można zobaczyć to, czego nie widać na bulwarach

Muszą przy okazji walczyć z łatką „nieciekawego osiedla”, jaka przylgnęła do Gocławia, choć wszystkie statystyki pokazują, że jest tam bezpieczniej niż np. w Śródmieściu. Gości odstraszać mogą co prawda zaniedbane okoliczne kamienice, ale wystarczy przekroczyć progi Jachtowej, by szybko o nich zapomnieć.

– Jesteśmy troszkę taką bramą do innego świata. Wystarczy przejść na nasz taras, by znaleźć się w enklawie ciszy i spokoju nad brzegiem Odry – mówi Malwina Pietruszczak, manager hotelu Jachtowa. – Można stamtąd śledzić ruch na rzece. Zobaczyć naprawdę imponujące, duże statki, których nie dostrzeżemy z bulwarów, bo tamtędy po prostu nie przepływają. Albo zatrzymać wzrok na zielonej ścianie drzew po drugiej stronie Odry. Nieraz goście zostają na naszym tarasie 5-6 godzin i mówią że czują się jak nad morzem. A to wszystko zaledwie kilkanaście minut jazdy samochodem z centrum.

Oryginalne zdobienia i wciąż świetnie działające rozwiązania sprzed blisko 100 lat

Budynek przy dzisiejszej ulicy Lipowej 5 wybudowano w 1924 roku dla Stettiner Yachtklub. Od początku zakładano, że będą odbywać się tam wystawne bale i rauty dla żeglarzy oraz zaproszonych gości. Dlatego podczas projektowania pomyślano o imponującej sali balowej. Jej zdobienia i wyposażenie zachowały się, z drobnymi zmianami, aż do dzisiaj.

Sala ma 6 metrów wysokości. Jej sufit wyłożony jest oryginalnymi kasetonami, które zapewniają odpowiednią akustykę. Zabytkowa jest też sztukateria i bogato zdobione żyrandole. Wciąż świetnie działa system wentylacji, który wymyślono blisko sto lat temu. W maskownicy przysufitowej ukryto śrubę, która kręcąc się dostarcza świeże powietrze.

– To naprawdę świetne rozwiązanie. Nawet kiedy mamy dużo gości, to czuć, że jest wymiana powietrza. Nie ma żadnego dyskomfortu – podkreśla Malwina Pietruszczak. – Architekci pomyśleli też o rozmieszczeniu pomieszczeń względem słońca. Rano, podczas śniadania, promienie oświetlają taras, a po południu wpadają przez duże okna do sali balowej.

Andrzejki i sylwester w historycznej sali balowej z widokiem na Odrę

Tę najbardziej okazałą salę balową można bardzo łatwo połączyć z mniejszą salą (wystarczy popchnąć przesuwane drzwi), a później jeszcze z kolejną, pełniącą na co dzień funkcję restauracji. Taki układ trzech pomieszczeń daje dużą dowolność w kształtowaniu przestrzeni dopasowanej do poszczególnych wydarzeń. Zostanie to wykorzystane również podczas najbliższego balu andrzejkowego (w sobotę 26 listopada).

W Jachtowej odbędą się wówczas równolegle dwie imprezy ze wspólnym parkietem, na którym o muzykę zadba DJ. Jedna to typowy bal z bogatym menu, długą listą dań przygotowanych na miejscu i napojami (249 zł od osoby). Można jednak wybrać też inny rodzaj zabawy, w klimacie dancingu, z symboliczną lampką wina (wstęp 30 zł) i możliwością dodatkowego zamawiania dań z karty.

W Jachtowej odbędzie się oczywiście również bal sylwestrowy. Tym razem już tylko w typowej konwencji balowej.

Dzieje się coraz więcej

– Chcemy być bardzo elastyczni dla naszych gości. Staramy się przygotowywać dla każdego spersonalizowaną ofertę. Można u nas organizować wszelkie imprezy okolicznościowe – chrzty, komunie, urodziny, jubileusze, wesela, a także imprezy firmowe. Jesteśmy w stanie przyjąć jednorazowo nawet 200 osób – mówi Malwina Pietruszczak.

Do tego dochodzą wspomniane dancingi i bale. Nie brakuje też wydarzeń społecznych, jak niedawna debata o Szczecinie historyków i miłośników miasta czy premiera książki. Jest też możliwość zamówienia na zewnątrz cateringu. Cały czas działa restauracja i hotel z 22 pokojami (2-, 3- i 4-osobowymi). Na gości czeka duży parking.

Inspiracją były zamki wikingów?

Już z niego podziwiać można modernistyczną architekturę Jachtowej. Budynek jest prosty w formie, a wielu osobom przypomina na pierwszy rzut oka zamek. To nie są porównania na wyrost, bowiem również specjaliści widzą tu nawiązania do zamków, a konkretnie zamków wikingów. Wrażenie robi oryginalna fakturę wypalanej cegły, a jeśli dobrze się przyjrzeć, na drugim piętrze można dostrzec sztukaterię z kamienia z charakterystycznymi znakami „x”.

Więcej informacji o ofercie obiektu Jachtowa można znaleźć na: http://jachtowa.com/ i https://www.facebook.com/jachtowa1924.