Płaskorzeźby, które od lat 70. można było podziwiać przy wejściu do gabinetu prezydenta Szczecina, znajdują się teraz w holu przy Sali Sesyjnej, w lewym skrzydle Urzędu Miasta (dawna siedziba Filharmonii). Upłynęło już 9 miesięcy od czasu, gdy miasto obiecało, że przekaże je Liceum Plastycznemu.

Autorami płaskorzeźb są znani szczecińscy artyści: Ryszard Chachulski i Czesław Wronka. Twórcą koncepcji wyeksponowania ich w gmachu UM jest Andrzej Foryś. Odnajdziemy na nich m.in. gryfa, śrubę, skrzypce czy materiały kreślarskie.

Przy gabinecie prezydenta ustawiono je w czasie generalnego remontu przeprowadzonego w latach 70. XX wieku. Ich los przypieczętował inny remont, wykonany w 2017 r. Środkowemu skrzydłu UM przywracano wówczas historyczny wygląd i zdecydowano, że instalacja artystyczna z czasów PRL nie będzie już tam pasować. W listopadzie miasto ogłosiło, że płaskorzeźby zostaną podarowane Liceum Plastycznemu im. Constantina Brancusi.

Minęło ponad dziewięć miesięcy i płaskorzeźby nadal nie trafiły do szkoły mieszczącej się w Kamienicy Loitzów. Okazuje się, że na razie przestawiono je tylko z wyremontowanego korytarza, na korytarz, który na remont wciąż czeka, czyli do lewego skrzydła UM.

- Póki co, plany dotyczące płaskorzeźb nie zmieniły się, przedłuża się procedura przekazania dzieł do Liceum Plastycznego. Jesteśmy w trakcie ustaleń w jaki sposób i kiedy dokładnie przeprowadzić tę „operację”. Płaskorzeźby są oczywiście odpowiednio zabezpieczone – mówi Dariusz Sadowski z Urzędu Miasta.

Informacji o trwających ustaleniach nie potwierdzono nam w Liceum Plastycznym. Od dyrekcji usłyszeliśmy, że nie mają informacji, czy płaskorzeźby w ogóle zostaną im przekazane.