Krótko trwałą przygoda Bartosza Kurka w Stoczni Szczecin. Klub zalegał mu z wypłatami i atakujący właśnie rozwiązał kontrakt. W najbliższych dniach mogą odejść kolejne gwiazdy.

O problemach finansowych siatkarskiej Stoczni mówi się już od kilku tygodni. Nie udało się pozyskać dodatkowego sponsora strategicznego (miała to być spółka Skarbu Państwa) i klub nie ma pieniędzy na pensje zawodników. O pomoc, w kwocie 300 tys. zł, działacze zwrócili się również do miasta, ale przekazanie im dodatkowych pieniędzy w trybie pozakonkursowym nie było możliwe.

Chcą go kluby z całego świata

Pierwszym, który zaległości kontraktowe wykorzystał do rozwiązania umowy z klubem jest jego największa gwiazda – Bartosz Kurek. W czwartek rano Stocznia opublikowała krótkie oświadczenie.

„Bartosz Kurek nie jest już siatkarzem Stoczni Szczecin. Umowa między atakującym oraz klubem została rozwiązana za porozumieniem stron.

Serdecznie dziękujemy Bartkowi nie tylko za znakomitą grę, ale też za jego zaangażowanie i codzienną postawę. Zawodnikowi życzymy powodzenia i sukcesów w dalszej karierze sportowej” – czytamy na facebookowym profilu klubu.

Będą następne odejścia?

Kurek na brak nowych ofert nie może narzekać. Problemów ze znalezieniem pracodawców nie miałyby też inne szczecińskie gwiazdy, na czele z Matejem Kazijskim i Nicolasem Hoagiem. Jeśli sytuacja finansowa klubu błyskawicznie się nie poprawi, można się spodziewać kolejnych odejść. Publicznie chęć pozostania w Szczecinie mimo trudności zadeklarował na razie tylko Łukasz Żygadło.

Nie jest zagrożony dzisiejszy (czwartek, g. 19) mecz z Treflem Gdańsk. Kibice z niepokojem będą jednak patrzeć na skład, który wybiegnie na parkiet i analizować, czy brak kolejnej gwiazdy w „szóstce” nie jest zapowiedzią jej odejścia.