Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli przygotowanie projektu uchwały w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Tyle, że byłyby to podwyżki z kasy miasta, a nie z budżetu krajowego. Jak mówił Marcin Pawlicki, polityk PiS, jest to powiedzenie "sprawdzam" Koalicji Obywatelskiej. To właśnie kandydat tego ugrupowania na prezydenta Szczecina Sławomir Nitras zapowiadał wprowadzenie stałego bonu nauczycielskiego w wysokości 400 złotych miesięcznie. Nie zabrakło także odniesień do trwającego od poniedziałku protestu nauczycieli.

Radny wywołuje miasto do tablicy w sprawie podwyżek dla nauczycieli

Marcin Pawlicki, były zastępca prezydenta Szczecina, a obecnie jeden z prominentnych polityków PiS na konferencji prasowej zapowiedział przygotowanie uchwały, na mocy której miasto miałoby przyznać podwyżki nauczycielom. Radny przypomniał postulat Sławomira Nitrasa o comiesięcznym "szczecińskim dodatku nauczycielskim" z kampanii wyborczej:

– Jest prawie 400 milionów złotych na stadion, jest ponad 300 milionów złotych na aquapark, czyli na rzeczy wielkie, a tutaj mówimy o kilkudziesięciu milionach złotych na nauczycieli, na spełnienie obietnic rządzącej w mieście Koalicji Obywatelskiej. Przedstawimy stanowisko i projekt uchwały w tej sprawie na najbliższej sesji rady miasta – mówił Pawlicki, dodając, że miasto jest organem prowadzącym szkoły i ma duży wpływ na kształtowanie wynagrodzeń w mieście.

"W Szczecinie widzimy grupy młodzieży wałęsające się po ulicach"

Podczas konferencji prasowej nie zabrakło także odniesień do trwającego od poniedziałku ogólnopolskiego protestu nauczycieli. Według danych Związku Nauczycielstwa Polskiego, w Szczecinie może protestować nawet 80% placówek, co w znaczącym stopniu komplikuje życie uczniom i rodzicom. Radny Matecki od początku tygodnia odwiedza placówki edukacyjne i podzielił się z dziennikarzami swoimi obserwacjami:

– To dzięki pracy nauczycieli, którzy się nie poddali mogły się odbyć egzaminy i uczniowie mogli napisać testy. Niewielka liczba nauczycieli zaszczuwa swoich kolegów z pracy. Jedna z nauczycielek mówiła: nie dopuścić uczniów, nie kwalifikować, nie promować, nie dawać świadectw – mówił radny.

Pojawiły się także cytaty z wierszyków i piosenek układanych przez protestujących nauczycieli.

– Jak Ci nauczyciele mają ze sobą pracować jak jedni drugich nazywają łamistrajkami? – pytał radny.

W komisjach egzaminacyjnych podczas testów gimnazjalnych zasiadły osoby spoza grona pedagogicznego danej szkoły. Mogli to być np. pracownicy kuratorium, katecheci czy pracownicy naukowi uczelni wyższych.

– W Szczecinie widzimy grupy młodzieży wałęsające się po ulicach, nie mające co ze sobą zrobić. Rodzice nie będą zabierać nastolatków do miejsc pracy, ale należą się wielkie podziękowania dla pracodawców za taką możliwość – dodała Małgorzata Jacyna-Witt.

Protest nauczycieli trwać ma do momentu spełnienia postulatów przez stronę rządową. Nie jest wykluczone jego zaostrzenie w najbliższym czasie.