Już 7 listopada w Operze na Zamku w Szczecinie o godz. 19.00 premiera spektaklu muzycznego ,,Rent" - najwybitniejszego dzieła autorów z Broadwayu. To opowieść o współczesnej, wielkomiejskiej bohemie, która nawiązuje do wszystkich jej problemów: bezdomności, poszukiwania sensu życia, głodu miłości, samotnej walki z własną słabością z narkotykami i wirusem HIV. Relacje między bohaterami, ich bliskość i oddalenie, akceptacja i odrzucenie powodują, że spektakl ma bardzo intymną kameralną wręcz atmosferę. ,,Rent" jednocześnie tchnie optymizmem i pochwałą życia. Wszystko opowiedziane w stylistyce rockowej, wzbogaconej elementami popu i gospel.

Historia musicalu

,,Rent" na długą i skomplikowaną przeszłość. Zanim ujrzała go publiczność, minęło siedem lat. Dokładnie na tydzień przed pierwszym przedstawieniem jego autor, Jonathan Larson, poczuł się źle. Po ostatniej próbie przed premierą zdążył usłyszeć pozytywne komentarze dziennikarzy i krytyków, wrócić do domu i ... umrzeć. Jego współlokator znalazł go leżącego na podłodze. J. Larson miał 35 lat. Był rok 1996.

 

Po prapremierze New York Times pisał: Publiczność reagowała wraz z artystami. Ludzie śmiali się i płakali. Drugi akt nie mógł już zawierać jakichkolwiek ograniczeń. To był pełen show na najwyższych obrotach. Gdyby emocje mogły zamienić się w fizyczną siłę, zerwał by się dach,  pogoda by się zmieniła.

 

Musical zdobył popularność w Północnej Ameryce i Europie, był pokazywany w Japonii i Australii. Ludzie przychodzili oglądać go po piętnaście, dwadzieścia razy. Do Nederlander Theatre przychodziły tłumy, w tym gwiazdy, które zostawiały na specjalnie do tego przeznaczonej tablicy, swoje podziękowania i życzenia dla twórców i obsady. Znalazły się na niej wpisy Mela Gibsona, Jodie Foster i np. Janet Jackson.

 

Pomysł napisania sztuki zrodził się dzięki profesorowi Larsona, który uczył go na uniwersytecie w Yale, a który pragnął odświeżyć ,,Cyganerię" Giacomo Pucciniego. Zaprosił w 1989 do współpracy tego młodego dramatopisarza. Jonathan chciał w sztuce przedstawić swoje doświadczenia z życia w światku artystycznym. Mieszkał w brudnym mieszkaniu, w którym w kuchni znajdowała się wanna. Nie tylko dom można było wg niego ,,wynająć", ale też osobę, uczucia. Miał bowiem partnerkę, która co jakiś czas odchodziła do innych mężczyzn, a pewnego razu opuściła go dla innej kobiety. Pragnął to pokazać w sztuce, dlatego zadzwonił do profesora i powiedział, że sam zajmie się napisaniem musicalu.

 

Film pt. ,,Rent"

 

W 2005 roku nakręcono film w reż. Chrisa Columbusa na podstawie znanego musicalu. Obsadę w  większości stanowili aktorzy i aktorki znani z prapremiery ,,Rent" w New York Theater Workshop z 1996 roku. Zmieniły się tylko dwie osoby - rolę  Mimi Marquez, granej w oryginale przez Daphne Rubin -Vega, odtwarza w filmie Rosario Dawson (znana m. in. z ,,Death Proof" Q. Tarantino), a Joannę Jefferson (w pierwszej wersji była to Fredi Walker) zastąpiła Tracie Thoms.

 

Szczecińska wersja musicalu

Obsadę wyłoniono z 200 osób podczas castingu. Są wśród nich i amatorzy, i profesjonaliści. Mateusz Brzeziński, grający Colinsa, tak mówił o powodach, dla których wziął udział w castingu: Przyjechałem dostać pracę, aczkolwiek i tak scena wszystko zweryfikuje. Jestem aktorem, ale to nie jedyne z moich zajęć – jestem sędzią na wystawach psów, instruktorem jazdy konnej, śpiewam, tańczę i gram w Gdyni. (...), a Sylwia Różycka odtwarzająca rolę Maureen: Dla mnie musical jest odskocznią od szkoły muzycznej – tam śpiewam w kabaretach. A tutaj muzyka łączy się z ruchem scenicznym. (...).

 

Spektakl będzie grany 30 razy. Powstał dzięki projektowi ,,Opera w stronę młodych - młodzi w stronę Opery", czyli otwarciu się sztuki poważnej na tematykę dotyczącą młodych.  To co mnie ujęło w ,,Rent" - mówił Andrzej Ozga, tłumacz i reżyser tego show - „to młodość i entuzjazm, a także fakt, że to musical o współczesnym życiu.  Larson napisał o ludziach, którzy mogliby być moimi przyjaciółmi.

 

Korzystałam ze stron:

 

www.rent.opera.szczecin.pl

www.filmweb.pl

www.siteforrent.com