To były bardzo pracowite dni dla organizatorów Akustycznia. 10 i 11 stycznia odbyło się łącznie aż sześć występów w programie tego festiwalu! Dominowała muzyka rockowa, ale można było usłyszeć też blues, folk, country, a nawet utwory klasyczne! Oprócz tego w ramach akcji „Niesiemy złoto kotom” zbierano pieniądze na pomoc dla czworonogów w naszym mieście.

Bardzo akustycznie w teatrze

Festiwal rozpoczął się w czwartek (9 stycznia) od występu Chłopca z Zabawkami w Piwnicy Kany. W piątek wieczorem odbył się najbardziej akustyczny punkt całego programu. W Teatrze Kana zaprezentował się bowiem duet klarnetowo-gitarowy, który tworzą Jan Jakub Bokun i Jakub Kościuszko. To muzycy, którzy wspólnie wydali już dwa albumy, a najnowszy, noszący tytuł „A la carte 2”, ukazał się trzy miesiące temu. Właśnie utwory z tej płyty obaj panowie zagrali tego dnia. Występ zapowiedział znany szczeciński dziennikarz, Szymon Kaczmarek.

Francuski dotyk i kołysanka

Usłyszeliśmy m.in. takie kompozycje jak „A French Touch” Richarda Galliano, „La Traversée” Yoma czy kołysankę „Urban Pastoral” McDonalda, a większość wykonywanych utworów była także opatrzona komentarzem bądź jakąś anegdotą, co niewątpliwie urozmaiciło przekaz. Kościuszko, który grał już na Akustyczniu pięć lat temu, opowiedział m.in. o swoim spotkaniu z Rolandem Dyensem, a następnie sam przedstawił „Nuages for solo guitar”, dzieło Django Reinhardta, w aranżacji tego tunezyjskiego gitarzysty. Tego samego wieczoru we Free Blues Clubie wystąpił zespół Wiewiórka na Drzewie, a na koniec dnia w Piwnicy Kany zagrała mocna miejscowa ekipa, czyli Konrad Słoka oraz supergrupa Liars & Sinners.

Ekstremalne country

W sobotę (11 stycznia) w Nowym Browarze Łukasz Drapała & Chevy zagrali utwory z płyty „Potwory”, a w Teatrze Kana pojawił się człowiek, który pokazał, że country to muzyka, która niekoniecznie musi być schematyczna i przewidywalna. Robert Cichy, autor bardzo docenionej debiutanckiej płyty „Smack”, zapreznetował wiele numerów z tego albumu, wersje bardzo mocne i intensywne brzmieniowo. Cichy jest muzykiem, którego wręcz rozsadza energia! Nie tylko śpiewa i gra, ale też tańczy i wciąż praktycznie jest w ruchu. Do wykonania utworów „The Road” i „Loverboy” zaprosił Wojtka Króla (skrzypce), ale niemal przez cały czas był na scenie sam, z gitarą oraz różnymi elektronicznymi „wspomagaczami”, dzięki którym m.in. odtwarzał perkusyjny bit.

Dużo humoru i przebój Avicii

Okazał się także osobą z dużym poczuciem humoru. Utwór „Three Sheets to the Wind” zadedykował „tym wszystkim, którzy wczoraj wypili za dużo i tym, którzy dziś za dużo wypiją”. Podczas tego numeru zszedł ze sceny, grając długie solo na gitarze elektrycznej i krążąc wśród widzów. Podobnych komentarzy było więcej, a w wybranym przez niego repertuarze znalazła się też jedna piosenka innego autora. Był to przebój Avicii „Hey Brother”, który z pewnością dobrze współbrzmiał z całym programem wieczoru. Później widzowie, którzy chcieli kontynuować dobrą zabawę udali się do Piwnicy Kany, by usłyszeć duet .Nowe, promujący swój album „Retro pop”.

Co jeszcze na Akustyczniu?

W poniedziałek, 13 stycznia, w Operze na Zamku w ramach tego festiwalu zagra Warszawska Orkiestra Sentymentalna - zespół prezentujący piosenki i pieśni z repertuaru Adama Astona, Wiery Gran i Mieczysława Fogga oraz utwory orkiestr Artura Golda i Jerzego Petersburskiego. Z kolei 16 stycznia Stan Ger. w klubie „Pralna” połączy muzykę klasyczną z elektroniką i rockiem gotyckim (wstęp wolny).

Natomiast na finał festiwalu, 24 stycznia, zaplanowany został występ formacji Siostry Łotry w Domu Kultury 13 Muz. To coś dla tych, którzy lubią artystyczne poszukiwania w rejonie jazzu, folku i rocka.