Dzisiaj rozmowy ostatniej szansy pomiędzy Ministerstwem Edukacji Narodowej a przedstawicielami związków zawodowych. ZNP przyznaje jednak, że szansa na porozumienie jest coraz mniejsza, bo rząd nie przedstawia atrakcyjnej oferty dla nauczycieli, a ich oczekiwania są jasne – nareszcie godne warunki finansowe. Maria Świerczek, Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie była gościem czwartkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl”

„Wkurzają mnie pytania o przywileje nauczycieli, bo tych przywilejów nie ma”

Oczekiwanie nauczycieli jest oczywiste – podwyżka pensji zasadniczej. Na początku było to 1000 złotych brutto, teraz propozycja ZNP to wzrost wynagrodzenia uzależniony od stopnia awansu zawodowego.

– Chciałabym, żeby rozmowy zakończyły się podpisaniem porozumienia, ale rozum mówi mi, że niekoniecznie tak będzie. Większość placówek informuje już rodziców o możliwym strajku. Jeżeli nie zostanie podpisane porozumienie to oznacza, że od poniedziałku jest strajk. Szkoły nie będą zamknięte na kłódkę, zajmie się nimi dyrektor czy nauczyciele, którzy nie podjęli strajku – mówiła Maria Świerczek, prezes ZNP w Szczecinie.

Jak zaznaczała, rodzice popierają strajk nauczycieli i przekazują głosy wsparcia, choć pojawiają się pewne obawy dotyczące egzaminów, które teoretycznie powinny rozpocząć się 10 kwietnia. Na forach internetowych i w dyskusjach politycznych nauczycielom często są wyliczane przywileje, takie jak mniejsza liczba godzin pracy czy dwumiesięczna przerwa wakacyjna. Maria Świerczek stwierdziła, że to nieuczciwe stawianie sprawy, bo praca nauczyciela to nie są tylko godziny lekcyjne:

– Wkurzają mnie takie pytania o przywileje nauczycieli, bo takich przywilejów nie ma. Na 40 godzin tygodniowo składa się pensum, czyli „godziny przy tablicy”, do tego przygotowanie się do lekcji, szkolenia, wywiadówki, wyjścia na wycieczki. Tak naprawdę nauczyciel w Polsce pracuje ponad 50 godzin tygodniowo – dodała prezes ZNP.

Ile zarabia nauczyciel? Kuratorium mówi co innego, nauczyciele co innego

Istnieje spora rozbieżność między tym jak zarobki nauczycielskie przedstawia Kuratorium Oświaty, a jak o swoich pensjach mówią nauczyciele. Różnica między tymi kwotami na niektórych szczeblach pracy zawodowej wynosi kilka tysięcy złotych:

– Wyliczenia kuratorium są takie, że do pensji zasadniczej dolicza się wszystkie możliwe dodatki, których jest kilkanaście, a których nie dostaje się co miesiąc i nie dostaje się jednocześnie. Wszystkie dodatki są wkładane do pensji średniej. Nauczyciel nie dostaje co roku nagród i co roku nie odchodzi na emeryturę, a wszystkie te dodatki wchodzą w średnią pensję – mówiła Maria Świerczek.

Ile więc zarabia nauczyciel? – Średnio w Szczecinie nauczyciel zarabia 3800 złotych brutto. Nauczyciel stażysta na rękę otrzymuje 1700 złotych, czy to jest dużo? Jeżeli taki człowiek ma przez dwa lata utrzymać się za takie pieniądze to jest trudno – stwierdziła w programie „Studio wSzczecinie.pl” Maria Świerczek.

Prezes ZNP w Szczecinie zaznaczała także, że dla nauczycieli dobro dzieci jest najważniejsze, ale muszą oni myśleć także o sobie i swoich rodzinach:

– Samą misją człowiek się nie wyżywi i zupy się na niej nie ugotuje. Jesteśmy na samym dnie tabeli płac, za nami są już tylko bezrobotni. Jesteśmy najlepiej wykształconą, a najgorzej opłacaną grupą zawodową – mówiła Maria Świerczek.

Protest nauczycieli ma trwać do odwołania. Magistrat nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie rekompensować nauczycielom straty w wynagrodzeniu jakie będą wynikać z podejmowania protestu.

 

Autor: Michał Kaczmarek