Za drogo i za krótko – tak w skrócie można podsumować opinie części mieszkańców na temat funkcjonowania „Arkonki” w zbliżającym się sezonie. Po raz kolejny pojawił się pomysł, aby obniżyć ceny biletów wstępu w ciągu ostatnich dwóch godzin funkcjonowania szczecińskich kąpielisk.

Już za tydzień do dyspozycji mieszkańców oddany zostanie kompleks basenowo-rekreacyjny „Arkonka”. Dwa tygodnie później sezon rozpocznie się również na miejskich kąpieliskach „Głębokie”, „Dąbie” oraz „Dziewoklicz”.

Krócej i drożej

W tym roku wstęp na „Arkonkę” podrożał. Bilet normalny kosztuje 16 złotych (zamiast 15 zł), a ulgowy 8 zł (zamiast 5 zł). Dodatkowo, honorowana będzie wyłącznie Szczecińska Karta Rodzinna (w ubiegłym była to również Szczecińska Karta Seniora).

Zmianie uległy także godziny otwarcia kąpieliska. Rok temu „Arkonka” była czynna do godz. 20 (od poniedziałku do czwartku) i do godz. 21 (weekendy). W tym roku kompleks będzie czynny do godz. 19 (od poniedziałku do czwartku), a w weekendy – do godz. 20.

Nowy rozkład i cennik spotkał się z mieszaną reakcją mieszkańców. Części nie podobają się wyższe stawki, drudzy uważają, że to nadal małe kwoty.

„Bilety drogie, a tam nic nie ma”. „Ciekawe czy wszystkie baseny będą czynne. Jak nie, to bilety powinny być tańsze”. „To jest miejski punkt a nie prywata” – tego typu komentarze przeplatają się z opiniami, że „takie ceny to i tak jest bardzo mało za wstęp nieograniczony” lub „jak było za darmo, to nie było super, bo połowa miasta przyjeżdżała”.

Tańsze bilety na ostatnie dwie godziny?

Po raz kolejny pojawił się również pomysł tańszych biletów na dwie ostatnie godziny funkcjonowania. Dotyczy to nie tylko „Arkonki”, ale wszystkich miejskich kąpielisk.

– Mieszkańcy w licznych wiadomościach przekonywali, że chętnie skorzystaliby z kąpielisk późnym popołudniem, po pracy, kiedy obiekty nie są przepełnione – informuje Patryk Jaskulski, który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta. – Niestety, pełna opłata jest dla nich odstraszająca, ponieważ nie widzą sensu płacenia pełnej kwoty za jedynie 2-godzinny pobyt.

Radny miejski przekonuje, że zmiana cennika, mogłaby „paradoksalnie zwiększyć wpływ do kasy kąpielisk”. – Niezależnie od ilości osób na terenie kąpieliska, obsługa musi być utrzymana. Niewątpliwie takie rozwiązanie mogłoby zachęcić nowe grupy odbiorców do skorzystania z miejskiej oferty – przekonuje.