Wczorajszego dnia część ludzi przygotowywała się do dzisiejszego święta Wszystkich Świętych, inni niestety kradli z nagrobków znicze i kwiaty, by móc je sprzedać. Byli i tacy, którzy poddali się magii celtyckiego obrzędu Halloween. Ci straszyli na ulicach lub w klubie Kontrasty, gdzie odbywała po raz czwarty się Halloween Metal Night.

 

Demon Vomit

 

W Kontrastach postanowiono przestraszyć złe duchy i odprawiono magiczny obrzęd koncertu. Pierwszy na scenę wyszedł szczeciński zespół o nazwie pasującej do halloweenowej atmosfery – Demon Vomit (http://www.myspace.com/demonvomit666). Przeraził on upiory, a może i zachęcił je do wspólnej metalowej zabawy z publicznością. Demon Vomit zaprezentował grindcore’owo-death’owo-brutal metalową mieszankę dźwięków wywołaną przez basistę, perkusistę oraz wokalistę, który grał na gitarze i growlował w charakterystyczny dla tego typu muzyki chrumkający sposób (choć nie maksymalnie prostacki i odrażający).

 

Dark Project

 

Kolejny na scenie pojawił się debiutujący, złożony z doświadczonych muzyków Dark Projekt. Grupa, określająca się jako suprise metal, rzeczywiście zaskoczyła: przechodzeniem od mocnego do melodyjnego grania, śpiewaniem o Armagedonie, jak i pięknej jak posąg kobiecie. Mogły podobać się delikatne riffy wygrywane przez gitarzystę, które wskazują, że zespołowi bliżej do rocka lub balladowego metalu w stylu Nothing Else matters Metalliki. Należy dodać, że wokalista zespołu pełnił na koncercie również funkcje konferansjera zapowiadającego zespoły. Poinformował On publiczność, że podjęto starania, by na przyszłorocznej edycji Halloween Metal Night wystąpił zespół Scorpions.

 

Golem

 

Po przerwie technicznej, podczas której w tle leciał między innymi Moonspell, przyszedł czas na Golema (www.golem-metal.de). Ten niemiecki death metalowy zespół istnieje już od 9 lat i ma w swoim dorobku dwa dema, jedną EP’kę i trzy płyty. W Szczecinie zaprezentował on siedem utworów w tym Starchild z ostatniego, wydanego w 2004 roku CD Dreamweaver. Występ charakteryzowała szybka, burcząca perkusja i charczący sucho głos wokalisty. Pomimo słyszalnego doświadczenia grupy i dobrego przygotowania muzycznego, całość brzmiała zbyt monotonnie, gorzej niż na nagraniach studyjnych. Sympatyczne były podziękowania składane publiczności przez wokalistę Andreasa Hilberta po każdej piosence: Thank you very much!

 

Chainsaw

 

Występ Chainsaw, podobnie jak Dark Project, poprzedziło Intro. Pierwsi postawili na chóralno-symfoniczne, podniosłe dźwięki, a drudzy na elektronikę. Pod sceną, choć cały czas było tłoczno, zrobił się nagle największy ścisk i wiele osób zaczęło skandować za wokalistą: Hej, hej, hej, hej!

 

Chainsaw (www.chainsaw.pl) pochodzi z Bydgoszczy i powstał w 1997, jest znaną w Polsce i na świecie grupą heavy metalową. Uznaną na początku XXI wieku przez wiele znaczących muzycznych magazynów za największą nadzieje polskiego melodyjnego heavy metalu. Zespół składa się z wokalisty, który na koncercie w Kontrastach przyciągał wzrok rozwianymi przez wiatraczek, długimi do pasa włosami.

 

Zespół zagrał bardzo dobrze i widać było, że podoba się fanom gatunku. Muzycznie było bez zarzutu, gitarzyści grali naprawdę porywająco. Wokalista – Maxx – potrafił nawiązać kontakt z publicznością, lecz niestety mnie zbyt kojarzył się z Bruce`m Dickinsonem z Iron Maiden, co innym, zapewne, mogło się spodobać. Nie da się zaprzeczyć, że zespoły te mają ze sobą trochę wspólnego, choćby ze względu na fakt, że Chainsaw odbył w 2006 roku trasę koncertową z byłym wokalistą Iron Maiden – Paulem di’Anno.

 

Usłyszeliśmy utwory zapowiadające nową płytę: Supernature’s Queen i Evilution. Było także między innymi: Obsession, pochodzące z płyty A Sin Act (2006), które, jak powiedział Maxx, Chainsaw zagrał w Kontrastach w 2006 roku oraz Canton Eyes. O 22 zespół musiał skończyć występ, ponieważ odbywa się o tej porze cykliczna impreza: Śmierć dyskotece. Jednak dzięki głośnemu aplauzowi widowni, Chainsaw wyszedł na bis.

 

Koncert dobiegł końca o 22:15, część ludzi opuściła klub, lecz stale dochodzili nowi, w wielu przypadkach przebrani i umalowani w klimacie nocy. Halloween Metal Night przeszła do historii jako impreza udana: publiczność dopisała, również zespoły dały z siebie wszystko. W klubie było bardzo duszno.