Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej radni PiS mówili o „grzechach” marszałka Geblewicza i żądali wytłumaczenia się z korzystania służbowego samochodu, wydatkowaniu pieniędzy z programu Społecznik czy kontroli CBA w swoim urzędzie. Małgorzata Jacyna-Witt i Rafał Niburski zaapelowali o „pełną transparentność”. Marszałek już odpowiedział.

Małgorzata Jacyna-Witt wylicza „grzechy” marszałka Geblewicza

Zarzuty polityków PiS mają dotyczyć m.in. braku nadzoru nad urzędnikami w urzędzie marszałkowskim oraz tego, że marszałek nie wytłumaczył się z głośnej kolizji samochodowej.

– Musimy się odnieść do działań marszałka, bo jest on przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w regionie i odpowiada on za „grzechy” swojej partii. Złożyłam w styczniu interpelację w sprawie słynnej kolizji na autostradzie, zachował się jak dresiarz autostradowy i jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. Dotychczas robiła to prokuratura w Goleniowie, ale teraz prowadzi je prokuratura okręgowa – mówiła Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu radnych PiS w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. – Czy pan marszałek wyremontował samochód, którym spowodował kolizję? Czy miał prawo korzystać z samochodu w tym czasie? Ja pytam, a Zarząd Województwa odpowiada mi, że „to nie są istotne sprawy”. Na szczęście zajmuje się tym prokuratura i zajmuje się tym w sposób poważny i solidny.

Podczas konferencji padły również pytania o śledztwo CBA wobec grupy pracowników urzędu marszałkowskiego czy o to, w jaki sposób i według jakich kryteriów rozdawane są granty w ramach programu „Społecznik”.

– Napisałem interpelację, a w odpowiedzi otrzymałem lakoniczny komunikat, że nie stwierdzono nieprawidłowości. Chodzi o to, by z publicznych pieniędzy nie robić partyjnych nasiadówek – mówił radny PiS Rafał Niburski.

Geblewicz o zarzutach polityków PiS: „Zasłona dymna”

Stanowisko w sprawie zarzutów polityków PiS marszałek Olgierd Geblewicz przesłał prasie kilka godzin po konferencji prasowej radnych Niburskiego i Jacyny-Witt.

– Trudno się oprzeć wrażeniu, że trwająca nagonka jest próbą odwrócenia publicznej uwagi od prawdziwych afer, w których prokuratura nie wykazuje się taką gorliwością, jak w przypadku mojej skromnej osoby. Wystarczy przywołać sprawę elektrowni w Ostrołęce albo pieniądze wydane na nieistniejący prom, fejkowe listy intencyjne w Stoczni Szczecińskiej, przeoczenie takiego szczegółu jak budowa nabrzeży do obsługi statków na torze wodnym pogłębionym do 12 i pół metra, przez co będziemy musieli łożyć na utrzymanie toru, po którym jednostki nie będą mogły pływać, i wiele, wiele innych. Zapewniam, że te wszystkie afery będą kiedyś rozliczone, niezależnie od tego, jak głośno dzisiaj działacze PiS będą krzyczeć i jakich używać zasłon dymnych na ukrycie własnej nieudolnej i szkodliwej działalności – skomentował konferencję marszałek Olgierd Geblewicz.