Luxtorpeda to wagon spalinowy o aerodynamicznych kształtach, stosowany szybkich kolejowych połączeniach międzymiastowych w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Taką nazwę otrzymał zespół stworzony przez Roberta „Litzę” Friedriecha i jest ona jak najbardziej adekwatna do tego co robi, o czym można się przekonać słuchając jego debiutanckiego albumu.

Luxtorpeda jest praktycznie pierwszą w karierze byłego gitarzysty Acid Drinkers, osobistą wypowiedzią muzyczną, w całości podlegającą jego kontroli. Nagrania zostały zrealizowane w Wiśle oraz w „małym studio” Puszczykowie. Cały album trwa aż 75 minut. Fani otrzymali podwójną dawkę muzyki, albowiem oprócz dziesięciu podstawowych kompozycji na dysku od indeksu numer 11 do 19 zapisane są ich instrumentalne wersje. Początek to kilkuminutowe „Intro”, które poprzedza dobrze już znany utwór „Niezalogowany”. To melodyjny, mocny numer, który jest dobrą wizytówką tego materiału. Kolejne utwory nawiązują do tradycji rocka i metalu, słyszymy w nich brzmienia, które mogą się kojarzyć np. z Black Sabbath czy Kyuss. Nie oznacza to jednak, że ów album jest jedynie zbiorem znanych już tematów umiejętnie przetworzonych i dopracowanych. To soczyste, pomysłowe granie. Nie znajdziemy na tej płycie rockowych ballad i elektronicznych „podpórek”. Nie ma udawania, kombinowania, szukania łatwych rozwiązań.

W Luxtorpedzie jest dwóch wokalistów o odmiennych barwach głosów, których dość łatwo rozpoznać. Jeżeli ktoś miałby jednak wątpliwości, to we wkładce fragmenty tekstów śpiewane i krzyczane przez Litzę, są zaznaczone na czerwono, a te które należą do Przemysława „Hansa” Francela (z formacji 52 Dębiec) – na biało. Skład uzupełniają dwaj muzycy znani z Armii - Tomasz "Krzyżyk" Krzyżaniak (perkusja) i Krzysztof "Kmieta" Kmiecik (gitara basowa) oraz szczecinianin - Robert "Drężmak" Drężek (gitara), który związany jest m.in. z 2Tm 2.3.

 

Wśród numerów, które zamieszczono na płycie singlowy potencjał ma na pewno także „Trafiony zatopiony”. Teksty, nie są tylko elementem dopełniającym przekaz, ale zawierają treść, która nie jest ulotna i błaha. Utwór „Jestem głupcem” rozpoczyna się od słów, które można uznać za coś w rodzaju przekornego wyznania: „Jestem głupcem na półce mam książki nie rozumiem mody i z uporem idioty nie daję się nabrać na wyssane z palca mądrości tego świata”, natomiast „W ciemności” to dobry komentarz do współczesnego stylu życia ( „dopalacze serum solaria pro-teiny siłownia spalarnia światłość w ciemności świeci ciemność go nie ogarnia”).

Aktualnie Luxtorpeda gra trasę po naszym kraju i dotrze także do Szczecina. 26 maja w klubie „Delta” będzie okazja do tego, by poznać rzeczywistą wartość omawianego wydawnictwa, bo wykonanie tych numerów na żywo przed publicznością, będzie najlepszym testem dla nich.