Dla tych, którzy cenią tego pisarza seria Wydawnictwa FORMA, jemu poświęcona jest prezentem bardzo cennym. Szczecińska oficyna proponuje już trzecie, mniej znane, dzieło Jan Drzeżdżona,. Po „Pegamonii” i zbiorze wierszy „”Łąka wiecznego istnienia” otrzymujemy krótką powieść „Szalona Monika”, napisaną w 1989 roku, dotąd publikowaną tylko na łamach pisma „Twórczość”.

Prawie nieistniejący

Nie mam wątpliwości, że autor„Twarzy Boga”, znany też z takich tytułów jak „Okrucieństwo czasu” czy „Miasto automatów”, to twórca mocno zapomniany, prawie nieistniejący w szerszej współczesnej świadomości czytelniczej. Dokładnie 22 sierpnia minęła 25 rocznica śmierci tego, związanego z Kaszubami, pisarza i raczej nie zostało to odnotowane w mediach w postaci artykułów czy programów na jego temat. Tym bardziej zatem cieszy fakt, że Wydawnictwo FORMA o tym autorze nie zapomina, a wręcz przeciwnie przygotowuje kolejne publikacje jego dzieł.

Samotność na skraju miasta

„Szalona Monika” to utwór, w którym Drzeżdżon prowadzi czytelnika ścieżką rozpoczętą w „Pergamonii” i w jej uniwersum mającą swój prolog, ale jest to mimo wszystko dzieło autonomiczne i nie znajomość tamtej książki nie utrudnia lektury. Autor przede wszystkim opisuje i analizuje wewnętrzny świat Moniki, samotnej kobiety, mieszkającej na skraju miasta. Istoty bardzo wrażliwej i subtelnej aczkolwiek nie zawsze delikatnej w relacjach z innymi ludźmi.

Mgła opętania

Dlaczego ta bohaterka jest szalona? Coś na kształt odpowiedzi znajdujemy już na drugiej stronie tej powieści: „Ci, którzy ją znali, byli przekonani, że nie ma ona nikomu nic do powiedzenia, a to, co mówiła, mówiła na siłę, żeby nie wypaść z roli. Twierdzono, że często robi ona wrażenie szklanej kuli. Gdy jest się blisko niej, można nawet tego szkła, ale jest to tylko szkło. Za nim unosi się mgła, której pełno jest wokół rąk i ramion. Właśnie ta mgła stanowiła jej opętanie”.

Wyobcowana artystka

Drzeżdżon z empatią pochyla się nad postacią, która zmaga się ze swoim wyobcowaniem, która krytycznie ocenia innych ludzi, ale mimo wszystko pragnie kontaktu z nimi. Przesiaduje na ławce pod ratuszem, spoglądając i obserwując urzędników, ale kiedy dostaje propozycję pracy w tym gmachu jest urażona.„Miałaby pokazywać w oknie ratusza swoją twarz jako anonimowe oblicze dziwnego misterium?!”. Żyje właściwie w świecie wyobrażeń, iluzji i nadziei, z rzeczywistości czerpiąc substancję, która implikuje jej przeżycia i odczucia.

Autor opowiada o jej dziwnych przygodach używając poetyckich form wyrazu. Suknia Moniki „płonie światłem księżycowym”, a ona wyobraża sobie człowieka, który „opuszcza swój dom, aby stoczyć walkę z bezwładem gdzieś na rozżarzonym horyzoncie”. Dużo w tej prozie barwnych porównań, nieoczywistych metafor, finezyjnych epitetów. Monika jest niewątpliwie artystką (przez pewien czas pracuje jako projektantka w Domu Mody), a na pewno kobietą twórczą i zaskakującą swoimi pomysłami. Dlatego jej świat jest wielowymiarowy, bogaty w znaczenia, ale też osobny, praktycznie niedostępny dla innych.

Drzeżdżona ciąg dalszy

Czytelnicy, którzy jednak mimo wszystko w tę przestrzeń wejdą, konfrontując wyobrażenia i pragnienia Moniki z własnymi doznaniami, być może pozwolą się uwieść poetyce tego dzieła i będą chcieli poznać kolejne utwory Drzeżdżona. Wydawnictwo FORMA planuje w najbliższym czasie opublikować jego „Dzieci Szalonej Moniki” i „Rotardanię”, a później także „Scenariusze”, Cierpienia więźnia Feliksa” i inne tytuły. Lista jest długa.