Według ostatnich szacunków od marca 2020 roku do dzisiaj na całym świecie upadło już blisko 50 linii lotniczych – to obraz pandemii koronawirusa w branży lotniczej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie ten sektor gospodarki ucierpiał na całym świecie najbardziej. Kiedy sytuacja może ulec poprawie? Prognozy są różne – niektórzy spodziewają się, że już te święta Bożego Narodzenia spowodują ruch na lotniskach, inni uważają, że powrót do stanu z roku 2019 może mieć miejsce dopiero na przełomie 2023/2024 roku.


Koronawirus gorszy niż wulkany i zamachy terrorystyczne 

Eksperci zaproszeni do dyskusji przez Polską Fundację Przedsiębiorczości nie mieli wątpliwości, że obecny kryzys gospodarczy jest największym kryzysem w historii światowego lotnictwa. Jest na tyle źle, że niektóre lotniska w Polsce zostały zmuszone do całkowitego zamrożenia swojej działalności. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Łodzi czy Bydgoszczy. Z podszczecińskiego portu nadal realizowane są połączenia do Warszawy, choć nie jest łatwo i jak komentowali nasi rozmówcy, siatki połączeń w najbliższym czasie planowane będą jedynie z miesięcznym wyprzedzeniem, a nie półrocznym czy rocznym, jak to miało miejsce do tej pory.

– Spadki przewozów, z którymi mamy do czynienia, są nieporównywalne z wszystkimi innymi epizodami z lat ubiegłych. Nawet 11 września 2001 nie generował tak tragicznej sytuacji. Mamy do czynienia z kryzysem długofalowym, trudno przewidzieć jak wiele czasu zajmie powrót do stanu sprzed pandemii – mówiła dr Marta Mańkowska, adiunkt w Katedrze Zarządzania Transportem Uniwersytetu Szczecińskiego.

– Szeroko rozumiana branża turystyczna czy lotnicza nie miała jeszcze nigdy do czynienia z tak wielką zapaścią. Przechodziliśmy kryzysy, po których mówiliśmy: „nic gorszego nie może nas spotkać”, przykładowo 11 września, wybuch wulkanu czy ptasia grypa, nawet pandemia hiszpanki 100 lat temu nie wpłynęła na lotnictwo tak boleśnie jak koronawirus. Jeżeli chodzi o odrodzenie ruchu lotniczego, to jest to wróżenie z fusów – dodał Krzysztof Domagalski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Szczecin–Goleniów. – Moim zdaniem perspektywę powrotu do dobrej kondycji lotnictwa po raz pierwszy będziemy mogli ocenić latem przyszłego roku, gdy będziemy wiedzieć, czy szczepionka, która została ogłoszona jest skuteczna i jak będzie ona wpływać na nasze zdrowie publiczne.

Linie lotnicze w stanie kryzysowym. Które połączenia mogą już nie wrócić?

Eksperci zgodnie przyznają, że powrót wielu połączeń lotniczych stoi obecnie pod znakiem zapytania. Tanie linie raczej przywrócą kursy na swoich dawnych trasach. Możliwe jednak, że szersza oferta turystyczna spowoduje cięcia np. w połączeniach codziennych i biznesowych.

– Z pewnością linie lotnicze będą dostosowywały swoją ofertę do bieżących potrzeb klientów. Już widzimy, że niektóre zdecydowały się zdecydowanie ściąć siatkę połączeń, np. Polskie Linie Lotnicze LOT. Widzimy jednak także, że strategia niektórych przewoźników, to dumping cen i zachęcanie do podróżowania, taką strategię przyjęły np. linie Wizz Air czy Ryanair – mówi Deniz Rymkiewicz z portalu eSky.pl.

– Obserwując letni rozkład lotów, wszystko wskazuje na to, że na lotnisko w Goleniowie wrócą wszystkie znane sieci. Dotychczas siatka planowana była na rok do przodu, teraz te połączenia planowane są z wyprzedzeniem miesięcznym przy możliwie silnej optymalizacji. Wzmocnione z kryzysu wyjdą linie, które cały czas trzymały koszty w ryzach, nawet w czasach zysku. Przetrwają najsilniejsi i Ci, którzy w czasach zysku, szykowali się do kryzysu. Pamiętajmy, rynek nie lubi próżni i miejsce linii, które upadną, zajmą Ci, którzy byli gotowi na trudne czasy – wyjaśnia Krzysztof Domagalski.

Pełen zapis webinaru Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości dostępny jest tutaj: https://www.facebook.com/wszczeciniepl/videos/853748152056072