Przychodzi zespół na koncert i gra dwie piosenki – tak mógłby wyglądać krótki i czerstwy żart o przeglądzie Made In Szczecin 4. Ale zespół nie tylko gra, ale także nagrywa dźwięk i obraz do klipu live. Na niedzielnym koncercie bawiła się ponadto całkiem liczna szczecińska publiczność.

 

Druga dziesiątka nie odstaje

Początek niedzielnego koncertu stanął pod znakiem funku – jako pierwszy na scenie pojawił się Ciastakęs, jako drugi – FunkBang. Obydwie kapele wytworzyły na sali specyficzny groove niezbędny dla funkowej atmosfery i, co warte wspomnienia, śpiewały po polsku. Panom z Ciastakęs należy oddać, że wybrali najmodniejsze w tym sezonie: krótkie spodnie i swetry w romby.

Niedaleko od funku pada blues. Po dwóch inaugurujących kapelach zaprezentował się Friday Blues Band oraz Mariusz Mario Zarzeczny. Mariusza bywalcy szczecińskich koncertów znają z występów w Bona Fides. Kapela wygrywała poprzednie edycje Made In Szczecin. Gościnnie udziela się także w innych projektach głównie w roli harmonijkarza. Tym razem publiczność miała okazję usłyszeć jego wokal w nieco bardziej kameralnym i akustycznym otoczeniu.

Niezwykle ciekawa okazała się Drummatyka. Pomysłowe połączenie efektów elektronicznych z akustyczną perkusją oraz charyzmatyczny rap Patryka Brodniewicza zrobiły dobre wrażenie na nieco zaskoczonej nietypową twórczością publice.

Kolejnymi projektami, które zaprezentowały się na scenie Free Blues Clubu były rockowe Sound of Fusion oraz rapowy Szuba. Więcej gitar zagościło na scenie dzięki Joyride – na pewno zdobyliby tego wieczoru nagrodę publiczności, której reakcje były najżywsze właśnie po ich występach. Przedostatni na scenie zameldował się harcore’owy skład Faith Lost, dzięki któremu zrobiło się naprawdę głośno i ostro, a koncert zamknął hardrockowy Overdose. Zespół przypomniał wszystkim na czym polega klasyczny rock spod znaku takich gigantów, jak AC/DC.

Made In Szczecin 4 pokazało, że nasze miasto ma muzycznie sporo do pokazania. - Wybór będzie trudny. Poziom był wysoki i jako organizatorzy jesteśmy z tego jak najbardziej zadowoleni – mówiła po koncercie Karolina Woźniak, dyrektor artystyczny Stowarzyszenia Made In Szczecin. Internetowe głosowanie na klipy live nagrywane podczas dwóch koncertów we Free Blues Clubie odbędzie się w maju.  

Takie wydarzenia to również okazja do cementowania lokalnej sceny "garażowej". W jednym miejscu spotkało się sporo muzyków, którzy być może na przyszłość będą chcieli wspólnie budować koncertowe line-upy. 

 

Przepraszam, czy jest na sali jury?

Formuła Made In Szczecin 4 opiera się na nagrywaniu koncertowych występów na żywo. Klipy z występów live po dwóch koncertach Made In Szczecin 4 trafią w maju na YouTube, gdzie internauci wybiorą zwycięzców i laureatów. Głosowanie (zliczane będą tylko tzw. „lajki”) zacznie się 5 maja i potrwa przez 10 dni.

Główną nagrodą w Made In Szczecin 4 jest nagranie teledysku, a 10 kapel z najlepszym wynikiem znajdzie się na oficjalnej szczecińskiej składance Born In Szczecin vol. 4.

Klipy koncertowe z poprzedniej edycji Made In Szczecin w ciągu 10 dni głosowania obejrzano ponad 40 000 razy.

Przegląd Made In Szczecin 4 jest wspierany przez Urząd Miasta Szczecina. Partnerem technologicznym przedsięwzięcia jest mstudio.net.pl. Backline dla zespołów dostarcza sklep muzyczny Rockman. Za realizację dźwięku odpowiada Stobno Records.

Działania na rzecz lokalnych kapel wspierają także Free Blues Club, Zamek Książąt Pomorskich, Akademia Sztuki, Galeria Kaskada, Bistro na Językach oraz Francuzka Piekarnia, Szczecin Blog i Szczecin nie jest wioską z tramwajami.