Publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji spowodowała, że kobiety ponownie wyszyły na ulice naszego miasta. Wczoraj odbyła się pikieta pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, a dzisiaj na placu Solidarności. Nie brakowało mocnych słów, choć frekwencja była znacznie skromniejsza niż podczas jesiennych strajków.

Na czwartkowym proteście znowu nie brakowało dosadnych transparentów i zwrotów, które powszechnie uważane są za wulgarne.

– PiS to skrót od przeproście i spier..., ale my już nawet nie chcemy, żebyście przepraszali. Mamy Was tak dość, że zostawiamy tylko spier... Macie spier..., ale nie musicie w podskokach. Mówicie o tym, że jesteście obrońcami życia, a wydajecie miliony, by obkleić miasta plakatami dzieci w serduszkach, gdy polska psychiatria leży i mamy największy odsetek samobójstw dzieci w Europie. 2 miliardy złotych poszły na szczujnię TVP, a gdzie są szczepionki? – mówiła Monika Pacyfka-Tichy. – Idziecie po trupach do celu i mówicie nam o życiu? Wy skurwi... – kontynuowała.

Głos zabrała także Dagmara Adamiak, liderka protestów kobiet w Szczecinie, która przez ostatni kwartał regularnie organizowała kolejne strajki.

– Traktują kobiety jak zwierzęta, jak przedmiot, jak niewolnice, hańba! Noszenie w sobie płodu, który umrze, to ogromne bohaterstwo i podziwiam każdą kobietę, która się na to zgodziła, ale nigdy nie będę gardziła kobietą, która powie, że nie jest w stanie tego zrobić, a PiS gardzi kobietami i naszymi wyborami – grzmiała Adamiak.

Po 18:00 zgromadzeni na placu Solidarności mieszkańcy ruszyli pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. W następnych dniach mają się odbyć kolejne protesty.