Takiego początku sezonu Portowcy nie mieli już dawno! Pozycja lidera Ekstraklasy utrzymywana przez kilka kolejek, to osiągnięcie, o którym wcześniej można było tylko pomarzyć. Tymczasem Pogoń stała się w tym sezonie klubem, z którym muszą się liczyć najlepsze drużyny ligi. 10 listopada szczecinianie zakończyli rozgrywki rundy jesiennej Ekstraklasy na trzeciej pozycji, ze stratą zaledwie jednego punktu do przodującej w tabeli Legii Warszawa.

Drużyna z energią

Tak wysoka pozycja w tabeli to efekt zwycięstwa w ostatnim wyjazdowym meczu przeciwko Lechii Gdańsk, o wyniku którego zadecydowało trafienie Zvonimira Kožulja w 9. minucie spotkania. Rezultat 1:0 nie został zmieniony, mimo wielu groźnych sytuacji wypracowanych przez gospodarzy. „Szczęście było tym razem po naszej stronie. Olbrzymia energia, jaką się wykazaliśmy pomogła w zwycięstwie” powiedział na pomeczowej konferencji trener Portowców, Kosta Runjaić.

Dużo punktów na wyjazdach

Piętnaście meczów, w tym osiem zwycięstw, trzy porażki i cztery remisy. Tak prezentuje się statystyka udziału Pogoni Szczecin w rundzie jesiennej w sezonie 2019/2020. Cieszy fakt, że Portowcy są bardzo waleczni w meczach wyjazdowych. Przegrali tylko jedno takie spotkanie (z Cracovią Kraków), w pozostałych często wygrywali. Właśnie od zwycięstwa z Legią Warszawa (2:1) rozpoczęli sezon, a później pokonali jeszcze m.in.: Zagłębie Lubin, Koronę Kielce i wspomnianą Lechię Gdańsk.

Słabiej u siebie

Słabsze rezultaty piłkarze Pogoni osiągali na własnym stadionie. Dwie porażki (z Wisłą Płock i Rakowem Częstochowa) były na pewno bolesne, nastroje nieco przygasły także po dwóch remisowych spotkaniach (z Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań). W obu przypadkach nasi zawodnicy obejmowali prowadzenie w meczu, ale nie potrafili utrzymać korzystnego rezultatu do jego zakończenia. Ostatnie zwycięstwo w Szczecinie odnotowali 15 września, kiedy pokonali ŁKS Łódź 1:0. Może prace modernizacyjne na stadionie sprawiają, że piłkarze nie czują się jak „u siebie” i gra im się trudniej? Faktem jest, że na obiekcie przy Twardowskiego tracą ostatnio wiele punktów...

W międzyczasie Pogoń przegrała niestety rywalizację w Pucharze Polski, po nieudanym meczu ze Stalą Mielec (0:2). Co ciekawe, w dalszej fazie tych rozgrywek mielczanie zmierzą się z Błękitnymi Stargard, więc może ten klub „pomści” Portowców?

Roszada kapitanów

Cieszy za to fakt, że do zespołu na dobre wrócił jego były kapitan, Adam Frączczak. Po raz pierwszy po przerwie zagrał w meczu z Arką Gdynia w lipcu tego roku, później zdobył też pierwsza bramkę (w meczu z Jagiellonią Białystok). Tymczasem w sierpniu tego roku inny zawodnik Pogoni, także pełniący swego czasu funkcję kapitana szczecińskiej drużyny, czyli Kamil Drygas, poddał się operacji rekonstrukcji więzadeł kolana. Jeszcze przez kilka miesięcy będzie przechodził rekonwalescencję, ale jest nadzieja, że powróci do gry i wzmocni skład klubu jeszcze w tym sezonie.

Selekcjoner zapomniał o Pogoni

Radują natomiast dobre postawy Sebastiana Kowalczyka i Adama Buksy. To jedni z najbardziej wyróżniających się piłkarzy w rundzie jesiennej. Buksa jest na razie najlepszym strzelcem klubu (pięć bramek). To on (oraz Hubert Matynia) zostali rok temu powołani do szerokiej kadry reprezentacji Polski przed meczem towarzyskim z Czechami. W 2019 roku trener Brzęczek nie wyraził jakoś zainteresowania zawodnikami Pogoni, a szkoda...

Kolejna runda Ekstraklasy rozpocznie się w najbliższy weekend. 23 listopada Pogoń Szczecin zagra u siebie z Legią Warszawa. Z pewnością będzie to trudny mecz, ale pozytywny rezultat jest w zasięgu...