Poznań ma Laskowika, Lublin – Ani Mru Mru, Koszalin – Konia Polskiego, Kraków – Piwnicę pod Baranami czy choćby PAKĘ, a największą gęstość zaludnienia kabaretowego ma Zielona Góra, gdzie mamy do czynienia z całym zagłębiem kabaretowym, z którym związany był chociażby legendarny kabaret Potem. A co ze Szczecinem? Czy w prawie pół milionowym mieście, będącym kulturalnym centrum województwa, nie działają żadne kabarety? Czy powoli zbliżamy się do szczecińskiego „zadupia” kabaretowego?
Jeśli ktoś myśli, że rzeczywiście tak jest, to na szczęście myli się! Od niedawna szczecińskie środowisko kabaretowe powiększa się i rozwija coraz bardziej, i mimo iż na razie nie może ono poszczycić się większymi osiągnięciami na arenie ogólnopolskiej, to warto przyjrzeć mu się z bliska.

Zacząć należy od Kabaretu „Dżazgi”, który działa najdłużej i ma na swoim koncie najwięcej sukcesów. Tworzy go 4 studentów szczecińskich uczelni, którzy występowali już w wielu miejscach w Polsce, a za ich największe osiągnięcie należy uznać uczestnictwo w półfinale PAKi.
Kolejna grupa to ponownie kabaret studencki. Tym razem jest to trzech adeptów filologii polskiej, co wyraźnie widać w ich skeczach.. Mowa tu oczywiście o Kabarecie Nie Pytaj, działającym w Szczecinie stosunkowo od niedawna.
Jeśli ktoś ma natomiast ochotę na Monty Pythona powinien udać się na występ „Krótkiej Grupy Darwina”. Kabaret czerpiący inspirację głównie z humoru tej angielskiej grupy bawi widzów już przez kilka lat.
Niedawno do tych formacji dołączył najmłodszy ( wiekiem jak i stażem ) Kabaret „Węzeł”, w którego skład wchodzą tegoroczni absolwenci XIV LO i prawdopodobnie przyszli studenci, którzy ze szkolnego cienia wyszli po zdobyciu wyróżnienia na szczecińskim festiwalu „Goło i Wesoło”.
Nie należy zapomnieć także o kabarecie nieamatorskim, czyli o Kabarecie „Czarny Kot Rudy” ,oraz o Kabarecie „Kochanie” ( kiedyś – Kabaret Bez Nawilżania ).
Słowem – do wyboru, do koloru. Część grup zrzesza prowadzony przez Tomasza Dąbrowskiego Mały Impresariat, będący organizacją wspomagającą młodych szczecińskich artystów. Niedawno, z inicjatywy ZSP i Zbigniewa Malca powstał także Ośrodek Teatralny Kontrasty, gdzie kabarety można oglądać regularnie i za darmo na sali kinowej lub w klubie. Poza tym rozwojowi kabaretu sprzyja sam Szczecin – miasto absurdów i farsy =)
Szczecińskie środowisko kabaretowe jest młode i dopiero się rozwija, a wiele wskazuje na to, że ten rozwój pójdzie w dobrym kierunku. To bardzo dobrze, bo przecież w każdym miejscu jest popyt na tą formę sztuki, jaką niewątpliwie jest kabaret. Cieszy ich liczba oraz poziom, bo przecież śmiech to zdrowie, a niestety niewiele jest ludzi, którzy potrafią śmiać się z samych siebie. Miejmy nadzieję, że szczecińskie kabarety zaszczepią naszemu miastu optymizm i dobry humor, których nigdy za wiele. Dlatego serdecznie polecam wszystkim uczestnictwo w imprezach organizowanych przez szczecińskie kabarety, które nawet największemu ponurakowi zafundują dużą dawkę rozrywki.