Tego jeszcze nie było... Trzy spektakle kabaretowe jednego dnia to niewątpliwie niełatwe wyzwanie. Skoro jednak publiczność wyraża zainteresowanie i szybko wykupuje bilety, to artyści spełniają pragnienia. 27 lutego trzykrotnie na deskach Teatru Polskiego w Szczecinie można było zobaczyć Kabareciarnię Zenona Laskowika w najnowszym programie zatytułowanym właśnie „Tego jeszcze nie było”.

Ten artystyczny maraton rozpoczął się występem o godz. 15-ej. Główne role odegrali w nim Zenon Laskowik i Jacek Fedorowicz, ale niewątpliwie pozostali aktorzy (Grzegorz Tomczak, Andrzej Piątek,, Barbara Tomkowiak i Julia Mikołajczak) również zostali docenieni przez publiczność, co wyrażało się oczywiście w śmiechu i brawach. Od początku zakłócał nieco odbiór pan w niebieskim fartuchu, który koniecznie chciał być jak najbardziej widoczny na scenie. Pan Zenon zdradził widzom, że jest to syn sponsora i dlatego jego udział w przedstawieniu jest niestety niezbędny. Później okazało się, że ów osobnik nie bardzo radzi sobie z takimi czynnościami jak np. budowa konfesjonału, niemniej jednak niemal wszystkie  scenki zostały odegrane zgidnie z planem. Za wyjątkiem striptizu, który z uwagi na warunki atmosferyczne uległ pewnym modyfikacjom...

Oczywiście nie chciałbym zdradzać wszystkich szczegółów i przytaczać najzabawniejszych dialogów, które można było usłyszeć, bo mam nadzieję, że program ten będą zobaczą w przyszłości także ci,dla których nie starczyło biletów. Niewątpliwie artyści bardzo swobodnie potraktowali różne nasze narodowe fobie i aktualne tematy. W parodystycznym ujęciu zobaczyliśmy np. misję wojskową w Afganistanie, internetową spowiedź, rozmowę-transakcję księdza z posłem czy kilka migawek z urzędu pracy, w którym zjawia się petent bardzo zadowolony z zatrudnienia go w zoo w charakterze goryla. Te skecze, dialogi i monologi, przerywane były co pewien czas piosenkami śpiewanymi przez całą Kabareciarnię oraz przez poszczególnych artystów. W repertuarze znalazł się np. utwór traktujący o tikach nerwowych, który wymagał od wykonawczyni naprawdę niemałych zdolności mimicznych, a także piosenka – pastisz Krainy Łagodności. Trzeba przyznać, że to ogólnie był to bardzo melodyjny program. Wydarzeniom na scenie towarzyszyła bowiem także muzyka wykonywana przez zespół Promile (w którym na gitarze basowej gra dobrze znany jazzfanom Zbigniew Wrombel).

Jacek Fedorowicz swego czasu na spotkaniu autorskim w Zamku Książąt Pomorskich, przedstawił „wyszperane” w internecie mądrości.. Także w omawianym programie uraczył nas takimi krótkimi sentencjami. Np. dowiedzieliśmy się, że „Kobiety żyją dłużej bo nie mają żon”, a „Im większe piersi tym trudniej zapamiętać twarz” Ja dodam do tego, że żyją dłużej także ci, którzy częściej się śmieją, a Kabareciarnia z pewnością może nam to zapewnić...