"Jak szczeciński clubbing będzie wyglądał, tak będzie wyglądać miasto" - mówi w jednej z szesnastu rozmów, jakie przeprowadziliśmy w ramach realizacji filmu dokumentalnego "Szczecin Calling" Bartek Sawicki. Premiera filmu i afterparty - impreza "Detroit Berlin" w Starej Lakierni już w sobotę.
Film "Szczecin calling" nie ma być chronologicznym przedstawieniem wydarzeń związanych z clubbingiem. Jego celem jest zmuszenie szczecinian do refleksji i zastanowienia się nad tym, w którą stronę clubbing powinien pójść. Właśnie dlatego po premierze odbędzie się panel dyskusyjny.
Więcej o filmie w naszej rozmowie we wczorajszej "Galaktyce Pomerania":
Odkrywamy także pierwsze karty odnośnie "starej lakierni". Tak wyglądają wnętrza, w których w sobotę odbędzie się prawdziwy clubbing.
Pomerania TV, kto to w ogóle ogląda? lol
kto to oglada to jedno, a drugie to juz sam ten film jest jednym wielkim nieporozumieniem... ze wzgeldu na tworcow, ktorzy sa zbyt mlodzi zeby znac realia, o ktorych wypowiadaja sie w filmie... krotko rzecz ujmujac bedzie to jedynie namiastka tematu, ktory moznaby bylo poruszyc.. no coz...
Twórcy filmu, czy osoby wypowiadające się w nim? Bo nie bardzo rozumiem komentarz wyżej.
to chyba, że twórcy są młodzi to mały ból? To tak jakby powiedzieć, że wszystkie filmy historyczne są bezsensu, bo mało kto pamięta co się działa 100 lat temu np. .... to podobno ma być dokument, więc chyba musieli wziąć kogoś kto pamięta te czasy, czyli "tych starszych"....
Film o clubbingu jest bez sensu, bo robią go młodzi ludzie? A ile ten nasz szczeciński clubbing ma lat, że twórcy w okolicach 30 są za młodzi na opowiadanie o nim? I kto to zrobi lepiej, niż ludzie od lat z tym tematem związani? Poza tym, drogi komentatorze, jak można się wypowiadać na temat "wartości merytorycznej" nie obejrzawszy nawet zwiastuna? http://www.youtube.com/watch?v=aiSPbY2NH-U (już nie mówię o obejrzeniu samego filmu - dzisiaj premiera - będzie okazja) Skąd się biora takie plecące trzy po trzy marudy, które stękają, nie wiedząc nawet dokładnie na co. Idea polega chyba na tym, żeby sobie publicznie stęknąć.
a czy ten wasz wielki cluubing to klimaty cityhallowe tylko czy coz wiecej?
Dla mnie Szczeciński clubbing to był ds,xl ,meratronik nie wspomnę już o wcześniejszych imprezach na wds hali Narutowicza.Później wiadomo były 66,taras,xl,mezzo neuron crossed .Z obecnego to bywam żadko jedynie na imprezach organizowanych przez Neuroshocked,Rombanke team okazjonalnie na wydarzeniach typu Boogie brain. Oczywiście dzisiaj w starej lakierni będę.Do citty nie chodzę . .
i jeszcze sonar cafe i taras :) i do city tez nie :P
Film generalnie słaby widać ze nie zrobili go ludzie którzy siedzą tu od początku ,tylko siedzą w tym ledwie co bo taka jest akurat moda .
Powiadasz, że widać, że ludzie siedzący ledwo co i podatni na modę... Hm... zakładam, że oglądałaś film. Która konkretnie cześć przywiodła ci na myśl takie refleksje, bądź łaskawa zdradzić, bo prawdę mówiąc, jeśli czegoś tam naprawdę brakowało, to właśnie... modnych i współczesnych lokali. Mam jakieś niepokojące wrażenie, że część komentarzy pisana jest przez osoby, które nie oglądały :-)
a ja do city chodze i uwazam, ze poza city juz nic nie zostało. Nie jest to moze klimat szóstek, czy Sonaru,czy Tarasu ale tych lokali juz nie ma. Byłam w lakierni, miejscówka dobra, lineup wyśmienity, akustyka słaba, i ludzi niestety też nie za wiele. Może czasy na "taki" clubbing sie po prostu w Szczecinie skończyły, bo nie przypominało to frekwencji z Meratronika.
W Lakierni było ponad 300 osób :)
impreza w lakierni pierwsza klasa pod względem muzycznym ludzi klimatu i samego miejsca
Frekwencji z meratronika i klimatu Toru Kolarskiego chyba nic nie pobije, a jesli chodzi City Hall to tylko z braku laku, dsy, sonary, schody, wudeesy, mtsy, tarasy, laboratoria, to byly czasy, ewentualnie cos tam jeszcze na przeciwko palladium (fever) czy jakostak. Lakiernia megaklimat, minimeratronik, no i te nasze Techno Dance Mission ... Flm ten mam nadzieje da do myslenia, tym, ktorzy maja jakies resztki mocy, aby cos poprawic w "Szczecinskim clubbbingu" aaa i popsute Boogie Rain, niestety klubowe....
Czemu nikt nie wspomina o Bronxie??? To był początek wszystkiego. Czemu o nim cisza??