Sezon turystyczny w Polsce zaczyna się zwykle po Wielkanocy. Wtedy też hotele w kurortach nadmorskich wypełniają się turystami zainteresowanymi wypoczynkiem. Dominują Niemcy, Szwedzi i Norwegowie, ale nie brakuje też Polaków, którzy zwykle wybierają krótsze pobyty. W tym sezonie – z oczywistych powodów – turystyka nad Bałtykiem wygląda zupełnie inaczej. Turystów jest mniej i są to tylko Polacy, bo przez pandemię koronawirusa nadal zamknięte są granice. Odcięcie od turystów z zagranicy generuje potężne straty dla hotelarzy i gastronomików. O ich sytuację w programie "Studio wSzczecinie.pl" była pytana Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.

Jacyna-Witt uspokaja przedsiębiorców znad morza: „Rzeczywisty sezon nad morzem rozpoczyna się w połowie czerwca i trwa do końca sierpnia”

Hotelarze i gastronomicy znad morza liczą straty. Początek czerwca był zwykle czasem żniw, ale teraz przez pandemię koronawirusa turystów jest mniej. Do tego nie przyjeżdżają turyści zagraniczni. Cała branża turystyczna wspierana przez Urząd Marszałkowski apeluje do rządu o pilne otwarcie granic dla ruchu turystycznego. Małgorzata Jacyna-Witt w programie „Studio wSzczecinie.pl” przekonywała, że utrzymywanie restrykcji jest konieczne ze względu na pandemię koronawirusa.

– Rzeczywisty sezon nad morzem rozpoczyna się w połowie czerwca i trwa do końca sierpnia. Oczywiście, takie miejscowości jak Kołobrzeg czy Świnoujście funkcjonują cały rok, w momencie, kiedy skończy się blokada granicy i będzie swobodny przepływ turystów to powiem tak: przedsiębiorcy nad morzem nie będą wiedzieli, co robić z pieniędzmi. Tłum Niemców i Szwedów ruszy do Polski, o tym się mówi już dzisiaj, że tylko na to czekają – przekonuje Małgorzata Jacyna-Witt.

Na sugestię, że teraz nad morzem jest pusto, radna odpowiedziała: – Teraz nie może być pełno. Rozumiem tę blokadę, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć jeszcze dalszych konsekwencji epidemii. Premier Morawiecki i minister Szumowski doskonale diagnozują sytuację. Jestem przekonana, że w czerwcu powrócimy do normalności, jeżeli chodzi o turystykę.

„Witaliśmy pierwszych klientów kwiatami”

Hotele otworzyły się na początku maja, wszystkie w nowym reżimie sanitarnym. Turystów przybywa sporo, szczególnie w weekendy.

– W tygodniu promenada w Świnoujściu jest niemal pusta, więc i nas nie odwiedza zbyt wiele osób. Ruch zaczyna się w piątek. Ludzi jest mniej niż w normalnym sezonie, ale jest dla kogo pracować, więc jesteśmy spokojniejsi. Modlimy się o pogodę, jak będzie piękne lato, to jakoś sobie poradzimy, jak będzie brzydka pogoda i turyści z Polski nie dopiszą, to myślę, że będziemy musieli się poważnie zadłużyć – mówi Pan Piotr, prowadzący restaurację przy głównej promenadzie w Świnoujściu.

Hotele dla klientów przygotowały specjalne oferty: – Witaliśmy pierwszych klientów kwiatami i oferowaliśmy upgrade w postaci apartamentów z widokiem na morze w klasie premium w cenie standardowych apartamentów – mówi Pani Agnieszka z jednego z hoteli w Międzyzdrojach. – Mamy nadzieję, że turyści zostaną na Pomorzu Zachodnim. Dotychczas było pół na pół, część zostawała w kraju, a część jechała zagranicę. Myślę, że teraz 80-90% zostanie w kraju, bo będą się tutaj czuć bezpieczniej.

Urząd Marszałkowski zamierza w czerwcu wystartować z kampanią informacyjną, która ma w całej Polsce promować walory turystyczne naszego regionu.