Co się stało z metalami? Trudno powiedzieć, z całą pewnością nie uraczymy skrajnej odmiany metalu w środowe wieczory w Hormonie. Klub zmienia repertuar.

Dyskusję nad środami w Hormonie wśród bywalców wywołało środowe oświadczenie klubu na Facebooku:

(...)Dotychczasowe rockowo-metalowe granie zostało ograniczone do 3-4 bloków tematycznych na całą noc, po ok. 30 minut każdy (7-10 piosenek). Pozostałą w ten sposób "lukę" muzyczna, wypełniać będzie szaleństwo, jakie możemy obserwować przy piątkowych/sobotnich imprezach. - ta informacja wywołała oburzenie wśród fanów. Niemal wszystkie komentarze, które pojawiły się na Facebooku Hormona były nieprzychylne.

Szkoda gadać. Jestem na NIE! Nic tego nie zmieni. Dno totalne. Ktokolwiek to wymyślił powinien smażyć się w ogniu piekielnym i być dźganym w swój przygłupi zad widełkami szatana tak, żeby poczuł ból o jakim nawet mu się nie śniło. - napisała Ania.

Negatywne nastawienie gości Hormona zmusiło do wystosowania kolejnego oświadczenia.

Po kilkumiesięcznych obserwacjach doszliśmy do wniosku że środowa formuła ostrego grania się wyczerpała i czas na odświeżenie formuły. Metale się wykruszyli - albo zaczęli zmieniać lokal, albo dorośli i obowiązki nie pozwalają im chodzić po knajpach - a w Waszych propozycjach do muzyki na środę zaczęliście pomijać skrajną odmianę metalu.

W związku z tym postanowiliśmy że rezygnujemy z puszczania w środy ortodoksyjnej odmiany metalu - thrashu, death metalu itp. - czytamy na fanpage'u Hormona.

Co zatem będzie ze środami? Jak czytamy dalej „powrót do źródeł”, czyli hard rock, grunge, rock gitarowy etc. Granie wciąż będzie ostre i rockowe, ale z umiarem.

Nie zmierzamy ze środami w stronę dyskotekowej komercji, bo nigdy nas nie interesowały takie imprezy. Nie jesteśmy samobójcami żeby niszczyć kilkunastoletni dorobek środowych imprez. - tłumaczą przedstawiciele Hormona.

Decyzja klubu nie została bez odzewu. Reakcje fanów były różnorodne. Mimo wszystko przeważająca część zmierzała do wspólnej konkluzji – nie będzie źle.

Może to nie jest idealne rozwiązanie ale podoba mi się o wiele bardziej niż wizja „żeloZjebów” lub innych dziwnych ludzi w środę. - pisze Kamila.

Najważniejsze, aby środy wciąż były ciężkie, nieważne jak bardzo! - uważa Agnieszka.

Jednak o tym czy przyjmie się nowa forma środowego grania będzie można przekonać się dopiero w środę, sprawdzając na własnej skórze co znaczy „odświeżona formuła”.