Pierwszy dzień imprezy w Niechorzu upłynął pod znakiem graffiti. W zawodach Style Combat wzięły udział 24 malarzy. Najlepiej z kolejnymi zadaniami radzili sobie Bumi z Warszawy i Mize, i to właśnie oni będą reprezentować Polskę na wrześniowym finale w Hanowerze. Trzecie miejsce zajął Oner, a czwarte – News. Sędziowie zgodnie stwierdzili, że poziom tegorocznych zawodów był najwyższy w historii polskich eliminacji Style Combat.
W sobotę ponad 100 osób wzięło udział w graffiti jamie, wspólnymi siłami ozdabiając betonową opaskę na plaży w Niechorzu. Niektórym nie wystarczyły ściany. Kilku writerów zmieniło szarą ciężarówkę w kolorowe dzieło sztuki na kółkach. Inni uprawiali bodypainting, malując siebie nawzajem. Mimo apelów organizatorów kilku malarzy zostawiło ślad po sobie na latarni morskiej. Jedno jest pewne: grafficiarze zadbali o to, by betonowa opaska wyglądała imponująco. Turyści zatrzymywali się, zdumieni, że ci „wandale od malowania po murach” potrafią wyczarować takie obrazy za pomocą zwykłej puszki z farbą.

Wieczorem odbyły się koncerty. Na początku zagrali warszawiacy: Młody Be i Tomal. Po ich krótkim występie przyszedł czas na Sobotę, wspomaganego przez Sebę i Sage`a. Jako kolejni zagrali Projektanci, rapując kawałki zarówno z debiutanckiej płyty, jak i z nadchodzącego wielkimi krokami „Braterstwa Krwi”. Raperzy ze Szczecina zagrali żywiołowo i zostali dobrze przyjęci przez słuchaczy. Rymek wykazał się inwencją i zamiast standardowego „zróbcie hałas” krzyczał do publiczności „zróbcie ciszę”, a fani na moment milkli. Po koncercie Projektantów sceną i publiką zawładnął Eldo, wspomagany przez Juzka, Dioxa i Daniela Drumza. Grał utwory z najnowszej płyty „27”, ale też z wcześniejszych produkcji: m. in. „Świateł Miasta” Grammatika. W czasie koncertu warszawiaka nad Niechorzem przeszła ulewa, ale nawet ona (i mokre winyle Daniela Drumza) nie przeszkodziły Eldoce w zagraniu świetnego koncertu. Na koniec wystąpili Abradab z Gutkiem, którzy zaprezentowali ciekawą mieszankę rapu i reggae, grając zarówno utwory z solówek Abradaba, jak i przesycone jamajszczyzną numery Indios Bravos, macierzystej kapeli Gutka.

Foto: organizatorzy