Nadzwyczajna sesja zachodniopomorskiego sejmiku została zwołana na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy oburzyli się zachowaniem marszałka Olgierda Geblewicza. Mowa o zdarzeniu drogowym z maja 2021, kiedy marszałek wykonał niebezpieczny manewr zajechania drogi kierowcy ciężarówki. Sprawa prawdopodobnie nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie publikacja w sieci filmu kierowcy ciężarówki. Sprawą zajmuje się już prokuratura, co marszałek Geblewicz skomentował jako działanie polityczne.


„Dla dobra samorządu oczekujemy rezygnacji pana marszałka ze skutkiem natychmiastowym”

Głównym tematem dyskusji na nadzwyczajnej sesji sejmikowej było zdarzenie drogowe z udziałem marszałka Olgierda Geblewicza, do którego doszło kilka tygodni temu. Radni Prawa i Sprawiedliwości przedstawili apel o „natychmiastową rezygnację z powodu utraty zaufania”.

– Podważył zaufanie do siebie, kierowanego przez siebie zarządu województwa i swoich współpracowników. Dla dobra samorządu oczekujemy rezygnacji pana marszałka ze skutkiem natychmiastowym. Na członkach zarządu spoczywa odpowiedzialność za wizerunek naszego województwa. Widzieliśmy filmik z zachowaniem pana marszałka, czytaliśmy komentarze w mediach. Dla uczestników ruchu drogowego było to zdarzenie szalenie bulwersujące, podobnie jak tłumaczenia pana marszałka. Osoby publiczne są skazane na absolutne i literalne przestrzeganie prawa – mówiła Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku zachodniopomorskim. – Apelujemy o przyjęcie stanowiska ze względu na wychowanie młodzieży i pokazanie, jak powinni zachowywać się ludzie będący osobami publicznymi – dodała, wzywając o „etyczne” zachowanie.

Marszałek sugeruje, że zainteresowanie prokuratury jest inspirowane politycznie

Marszałek zabrał głos, ale sprawy kolizji nie wyjaśnił. Jak przekonywał, nie może o tym mówić, gdy sprawa jest rozpatrywana przez prokuraturę. W jego wypowiedzi nie brakowało odniesień do bieżącej sytuacji politycznej.

– Chciałbym zaapelować do radnych, którzy nie podpisali się pod projektem uchwały, o jej nieprzyjmowanie. Przepraszam za to, że nie będę mógł aktywnie uczestniczyć w debacie i odpowiadać na pytania. Jak państwo wiedzą, sprawa mojej pierwszej w życiu kolizji w ruchu drogowym była badana przez policję jako popełnienie wykroczenia w ruchu drogowym, sprawa została przejęta przez prokuraturę, gdy okazało się, że dotyczy polityka opozycji. Trudno nie dostrzegać pisowskich działań w tym zakresie – mówił Marszałek Geblewicz. – W obecnej sytuacji prawnej z przyczyn procesowych nie mogę komentować sprawy. Przypominam wnioskodawcom, że kwestia zaufania społecznego jest rozpatrywana w momencie wyborów i jest dokonywana przez wyborców. Przestrzegam tej reguły i będę przestrzegać. Ubolewam, że w Polsce za czasów PiS standardem stało się, że o kolizji dyskutuje sejmik, a nie policja. To jest postawienie wszystkiego na głowie.

Radny Dorżynkiewicz: „Sprawa jest upolityczniona”

Po wysłuchaniu prezentacji Małgorzaty Jacyny-Witt i marszałka Olgierda Geblewicza, głos zabrali radni i przewodniczący klubów.

– Sprawa jest upolityczniona. Gdyby za każdym wypadkiem pisowskich ministrów, posłów czy członków rządu miałby się zbierać Sejm RP, to zajmowałby się on tylko tym – komentował Wojciech Dorżynkiewicz, radny Koalicji Obywatelskiej.

– Wszyscy mamy za sobą doświadczenia, które nie były najfajniejsze i każdy ma jakieś zdarzenia, które powodują, że nie mamy czystego sumienia. Jest kolizja, potem dochodzenie policyjne, dopiero za jakiś czas dowiemy się, jaka jest kwalifikacja tego zdarzenia i z czyjej ono było winy. Nie powinniśmy dokonywać osądu, bo przyjęcie apelu radnych PiS będzie już właśnie osądem. Czekajmy na decyzje uprawnionych instytucji. Nie poprzemy tego apelu – mówił Artur Wezgraj z Bezpartyjnych.

W podobnym tonie wypowiedział się Olgierd Kustosz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.