Dlaczego prawie? Ponieważ, po pierwsze, dziś (10.10.2008) uroczyste zakończenie imprezy we Free Blues Clubie. Na widzów, którzy łączą pasję oglądania filmów z muzyką dokument o tym, jak - za pomocą rocka - można walczyć z władzą oraz koncert ,,3 Jazz Soldiers". Start o godz. 19.30.

Po drugie, festiwal ,,prawie" za nami ... bo to, co można było zobaczyć podczas jego trwania, zostanie w nas, odbiorcach, na długo. Trudne tematy, jak np. wykorzystywanie ludności w imię ideologii, wojny, terroryzm czy inne społeczne problemy zostały pokazane od strony pojedynczego człowieka. Dzięki temu o wiele mocniej uderza nas fakt, jak groźna jest np. władza komunistyczna, kiedy trafia na podatny grunt. Myślę, że to jest największy plus tego festiwalu - pokazać to, o czym mówią media i z czym nie utożsamiamy się w ogóle w sposób jednostkowy (np. liczba ofiar w ataku terrorystycznym nie porusza nas wcale, ale śmierć jednej osoby, która w jakikolwiek sposób była nam bliska, już tak).

 

 

Dzień III - ,,Grajcie po wolność!!!"

 

Najciekawszy chyba dokument, który - jeśli ktoś nie zdążył - można jeszcze obejrzeć dziś (piątek), czyli ,,Muzyczna partyzantka". Niektóre filmy pokazywały związek muzyki z ideologią i jak poprzez śpiew i tekst można oddawać hołd przywódcy. W tym obrazie muzyka rockowa jest narzędziem buntu przeciwko władzy i rządom. Jest przykładem buntu pozytywnego.

 

Wieczorem obraz pt. ,,Kredens", który porusza głównie  dlatego, że rzecz ma związek z Polską. Trudno jest uwierzyć, że kiedyś niczym nie różniliśmy się od krajów obecnie uwikłanych w ideologię komunistyczną.

 

Dzień IV - politycznie

 

Jedyny podczas festiwalu film o Japonii. Bohaterem jest tu kandydat na radnego regionu. Wygrywa wybory, jednak za jego sukces nie jest odpowiedzialny on sam - brakuje mu cech przywódczych. Dziwią zasady zdobywania poparcia - inne niż podczas wyborów w Polsce - podchodzenie do każdego przechodnia, przekazywanie mu ulotki. Śmieszą sytuacje, podczas których, zaproszony kandydat na radnego musi np. ćwiczyć z seniorami. ,,Kampania" to film także o innych wyborach. Małżonka radnego, nauczycielka, która sama prowadzi auto i utrzymuje męża, musi zostać ,,gospodynią", rzucić pracę i zająć się domem, bo inaczej źle wygląda przy mężu, poniża go w pewien sposób.

 

,,Zwycięzcy i przegrani" dotyczył wielu tematów. Nie tylko rozbierania najnowocześniejszej koksowni świata i przenoszenia jej z Niemiec do Chin, ale także - a może przede wszystkim - pracy. Wypowiadali się w nim długoletni pracownicy koksowni, dla których fabryka była drugim domem. Coś co stworzyli, znikało na ich oczach. Traktowali pracę emocjonalnie. Natomiast praca Chińczyków, jak mogliśmy dowiedzieć się od ich kierownika, miała pokazać, jak silne jest komunistyczne państwo i w jaki sposób pokazuje innym narodom swoją potęgę - poprzez pracę pojedynczego człowieka.

 

Festiwal pokazał naprawdę ciekawe filmy, które rozwijają i uczulają na to odwieczne problemy z wykorzystywaniem ludzi, naruszaniem ich praw. Dużym minusem było wyświetlanie dokumentów w języku angielskim, bez przetłumaczenia ich na język polski.