Przedmioty gościnne, demokratyzacja piękna i fotografie niecałkowite. M.in. takie tematy były dyskutowane w sobotę (25.09) w Miejskiej Bibliotece Publicznej. „Rzeczy osobiste” to hasło pod jakim zorganizowano w tym dniu kilka spotkań w ramach festiwalu „Okolice Literatury”, a wśród zaproszonych gości byli m.in. Agata Zborowska, Roch Sulima, Wojciech Nowicki i Michał Wicha.


Dyskusja o życiu rzeczy

Jednym z ciekawszych spotkań ostatniego dnia festiwalu OKOlice Literatury w MBP w Szczecinie był niewątpliwie panel dyskusyjny poświęcony w dużym stopniu książce „Życie rzeczy w powojennej Polsce” Agaty Zborowskiej. Autorka była obecna na nim osobiście, natomiast drugi zaproszony gość – Michał Wicha (autor publikacji „Jak przestałem kochać design”, „Kierunek zwiedzania”, zdobywca Nagrody Literackiej „Nike” za książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”) – niestety nie dotarł do Szczecina i uczestniczył w rozmowie w przekazie online. 

Mieć żeby być. Listy do UNRRY

Agata Zborowska w swojej książce analizuje rolę i znaczenie przedmiotów w okresie powojennego niedoboru, ich znaczenie edukacyjne, podmiototwórcze i wpływ na kształtowanie się naszej tożsamości. Podczas spotkania mówiła o tym, jak analizowała różne materiały (w tym pamiętniki i wspomnienia, beletrystykę), czerpiąc z nich wiedzę o sposobach bycia przedmiotów oraz wyobrażeniach na ich temat. Przedstawiła trzy szczególne kategorie przedmiotów: „znalezionych”, „gościnnych” (czyli czekających na Polaków na tzw. Ziemiach Odzyskanych) i „nowych”. Mówiła także o tym, że są nośnikami dobrostanu, szacunku, a nawet... statusu społecznego. „W listach do UNRRY tuż po wojnie, często zwracano się o konkretne przedmioty, zwłaszcza odzież np. płaszcze, które miały zapewnić właścicielowi bardziej znaczący wygląd zewnętrzny”, mówiła Zborowska.

Piękno dla wszystkich

Rozmawiano także o postaci Wandy Telakowskiej i powołanym przez nią w 1950 roku, Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, który był jedną z pierwszych w powojennej Europie placówek w większym wymiarze zajmującym się projektowaniem przedmiotów. Ta artystka starała się popularyzować design w myśl hasła „Piękno na co dzień dla wszystkich”, uważając, że dobre wzory w sztuce wytwórczej są ważną wartością kulturową. Michał Wicha mówił o własnym zainteresowaniu przedmiotami, które zaczęło się w późnych latach 70. ubiegłego wieku, „w czasie, kiedy system nie potrafił zaspokoić naszej potrzeby ich posiadania”, a po transformacji ustrojowej wiązało się z odwrotnym trendem – z koniecznością pozbywania się niepotrzebnych przedmiotów, np. tych odziedziczonych.

Wokół dna oka

Kolejne spotkanie tego dnia, dotyczące książki „Dno oka. Eseje o fotografii” Wojciecha Nowickiego, poprowadziła Weronika Fibich. Autor tej trudno już teraz dostępnej publikacji (nakład został wyczerpany) jest laureatem Nagrody Literackiej Gdynia 2014 w kategorii eseistyka za tom „Salki”, a w ubiegłym roku nominowany był do tego samego wyróżnienia w kategorii proza za powieść „Cieśniny”. Rozmowa miała trochę inny przebieg, ponieważ jej bohater trochę uciekał od pytań mu stawianych, dzielił się natomiast refleksjami na temat historii, wojny czy niewolnictwa w Kongo oraz wspomnieniami o inżynierze Jerzym Lewczyńskim...

Wycinanie skreślonych i fotografie interwencyjne

Dyskutowano m.in. o kolekcjonowaniu fotografii osobliwych, niecałkowitych. „W mojej rodzinie, w dobrym guście było wycinanie ze zdjęć osób skreślonych z jakichś powodów i wyrzuconych z rodzinnej historii, np. byłych mężów”, mówił Nowicki. Publiczność mogła też bardziej zbliżyć się do rozmówców, kiedy autor „Dna oka” pokazał kilka ciekawych „okazów” ze swojej kolekcji, mówiąc o fotografiach niczyich, które straciły właścicieli, ale które zapisują określony moment czyjejś biografii i wciąż są ważne jako dokument swoich czasów.

Interesującym wątkiem rozmowy była także próba odpowiedzi na pytanie o skuteczność fotografii interwencyjnej, o to, czy ona w jakiś sposób może zmienić świat lub choćby jego fragment. Na ten temat mówił m.in. obecny na widowni profesor Roch Sulima (który tego dnia był bohaterem spotkania kończącego cały festiwal), starając się wskazać przykłady takich zdjęć (przypomniał m.in. fotografie ukazujące atak na wieżowce World Trade Center). Poza tym przywołana też została postać Witolda Chromińskiego, twórcy związanego z naszym miastem (pod koniec lat 40. ubiegłego wieku), będącego zastępcą dyrektora Stoczni Szczecińskiej), który pozostawił po sobie wielki zbiór zdjęć m.in. ze wspólnych podróży z Arkadym Fiedlerem.

Wszystkie rozmowy są dostępne

Frekwencja na obu spotkaniach nie była zbyt duża. Kto nie mógł w nich uczestniczyć podczas trwania festiwalu w MBP przy pl. Matki Teresy z Kalkuty (który trwał od 15 do 25 września), ma szansę obejrzeć wszystkie rozmowy zapisane w formie cyfrowej (są dostępne na profilu facebookowym MBP w Szczecinie).