W piątek na Komisji ds. Inicjatyw Społecznych, Sportu i Młodzieży omawiana będzie sprawa stadionu piłkarskiego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Urząd Miasta skłania się do dołożenia do inwestycji 80 milionów złotych i podpisania umowy z jedyną firmą, która zgłosiła się w przetargu. Oznacza to, że budowa nowego stadionu kosztowałaby minimalnie 364 mln złotych. O sprawie rozmawialiśmy w programie „Studio wSzczecinie.pl” z Markiem Duklanowskim, politykiem Prawa i Sprawiedliwości.

Mniejszy stadion będzie tańszy? Sugestie polityka PiS

- Osobiście cofnąłbym się teraz do etapu projektowania i zrobił stadion dla 17-18 tysięcy kibiców maksymalnie. Stadion mniejszy, stadion bardziej kompaktowy, z przestrzenią, która będzie pozwalała na zarobek dla osób będących operatorem obiektu poza dnami meczowymi. Należy się cofnąć do początku, do etapu projektowego. Wiem, że takie działanie może opóźnić zadanie o kolejny rok, ale mamy za sobą 12 lat rządów prezydenta Krzystka, więc 13. rok niczego nie zmieni – mówił Marek Duklanowski, polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Cofnięcie się do etapu projektowego mogłoby oznaczać, że na zadanie trzeba byłoby czekać jeszcze dłużej, a w kampanii wyborczej politycy zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości ostro krytykowali urzędującego prezydenta za to, że nie udało mu się doprowadzić tej inwestycji do końca mimo wcześniejszych deklaracji: - Nie oszukujmy się, nie mamy średniej meczowej na poziomie 9 tysięcy kibiców, a dwa razy mniej, należy więc wspólnie z klubem Pogoń Szczecin zastanowić się nad rozwiązaniem sytuacji – mówił polityk PiS. – Chciałbym, żeby ta budowa się zaczęła, ale nie mamy w nieskończoność środków finansowych. To zabranie kilku szkół, kilku linii tramwajowych. Musimy to zadanie zrobić rozsądnie i oszczędnie – dodał Marek Duklanowski.

Stadionowa telenowela trwa

O przebudowie stadionu piłkarskiego lub budowie nowego dyskusja trwa od momentu, gdy prezydentem miasta został Piotr Krzystek. Początkowo prezydent deklarował budowę nowego stadionu, potem wycofał się z tej inicjatywy, sugerując, że lepszy i bardziej opłacalny będzie remont obiektu przy ul. Twardowskiego. Po wielu latach prac projektowych i licznych rewolucjach koncepcyjnych ostateczna propozycja została zaprezentowana w roku 2018. Wtedy także powołano spółkę miejską, której zadaniem było przeprowadzenie przetargu. Obecne komplikacje wiążą się przede wszystkim z kosztem budowy stadionu. Miasto zamierzało wydać niecałe 300 milionów złotych, propozycje zarówno w pierwszym i drugim przetargu znacznie przekraczały te kwoty. Mimo to magistrat skłania się do realizacji inwestycji, w przeciwnym wypadku zorganizowany zostałby trzeci przetarg, który prawdopodobnie nie przyniósłby rewolucyjnych zmian.