Dziesiątki zalanych domów, piwnic i posesji – to efekt nawałnicy, która miała miejsce wczoraj po południu i dzisiaj w nocy w Szczecinie. Strażacy interweniowali setki razy, ale w pewnym momencie liczba zgłoszeń była tak ogromna, że nie wszystkim udawało się pomóc na czas. Koszmarnie sytuacja wygląda na Gumieńcach, gdzie niektóre domy zostały doszczętnie zalane. Również Wyspa Pucka znajduje się niemal cała pod wodą.

Relacje mieszkańców różnych części Szczecina są dramatyczne. Załamanie pogody spowodowało, że mieszkańcy ponieśli gigantyczne straty.

– Na Polskich Marynarzy zalało nam cały parking naziemny, wysiadły windy, cały szyb jest zalany, z okien słyszymy dźwięki jak z wodospadu. Sąsiadka czekała półtorej godziny w windzie, bo się zablokowała. Była z dwoma psami, kompletnie roztrzęsiona. Wszystko płynie. Wzywaliśmy pogotowie lokatorskie, staramy się odpompowywać. Takiej sytuacji jeszcze nigdy nie widziałam – mówi Joanna Jaszczak.

Dramatycznie prezentuje się również sytuacja na Wyspie Puckiej.

– Toniemy. Powtarza się sytuacja z 2017 roku, woda wylewa się na pola – mówi Elżbieta Flis, przewodnicząca Rady Osiedla Wyspa Pucka. – Jesteśmy załamani, ludzie wydzwaniają, że ulica Okrętowa jest pod wodą, mam telefony, że budynki i działki są zalane. Ulica Marynarska jest cała pod wodą, mostki są pozalewane. Klęska, jest źle, boimy się, że wszystko będzie zniszczone – dodaje.

Zalało nie tylko mieszkania, ale i sklepy, szkoły czy obiekty sakralne.

– Zalało nam kościół. Woda przeleciała przez szpary drzwi wejściowych. Mamy zalane ławki, prezbiterium, szkołę katolicką, piwnicę, archiwum, komputery. Straty na pewno jakieś będą. Wczoraj do nocy wypompowywaliśmy wodę, a potem znowu kolejna ulewa i następne zalanie. Przygotowaliśmy w nocy wały piaskowe – mówi ks. Paweł Górzyński z Parafii Św. Ottona w Szczecinie.

Straż pożarna w regionie wyjeżdżała ponad 400 razy do osób potrzebujących pomocy. Interwencji w samym Szczecinie było ponad 150, a to zapewne nie koniec.

Jak poinformował Prezydent Szczecina Piotr Krzystek: „Rano zwołaliśmy szybkie spotkanie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Wieści niestety nie są dobre. Zalane ulice, podtopienia, kilkadziesiąt włazów od studzienek, które zniknęły. Kilkaset zgłoszeń do ZWiK, Straży Pożarnej, Policji i Straży Miejskiej. Nieustanna praca tych służb, by poprawić sytuację. A prognozy pogody nie napawają optymizmem”.