Czy przy Urzędzie Miasta powinno funkcjonować stanowisko pełnomocnika ds. kobiet? Zwolenniczką takiego rozwiązania jest radna Koalicji Obywatelskiej Dominika Jackowski, która we wtorek była gościem programu „Studio wSzczecinie.pl”. Radna przyznała także, że prezydent Piotr Krzystek dotychczas był zbyt konserwatywny, ale o jego podejściu do miasta dobrze świadczy np. decyzja o wspieraniu projektu refundacji in vitro z budżetu miasta.

Kobiety i mniejszości potrzebują swojego ambasadora w Urzędzie Miasta?

Stanowiska pełnomocników ds. równości czy ds. kobiet funkcjonują przy magistratach w Warszawie, Gdańsku czy Poznaniu, a ich zadaniem jest wspieranie inicjatyw równościowych, organizowanie konkursów i inicjatyw dotyczących tolerancji i równego traktowania, zajmowanie się przestrzeganiem szanowania mniejszości, osób niepełnosprawnych czy dyskryminowanych. Dotychczas w Szczecinie taka jednostka nie funkcjonowała:

- Prezydent nie może skupiać się na wszystkim, tych tematów jest zbyt wiele i potrzebuje wsparcia ze strony osób, które rozumieją temat i mają odpowiednie kompetencje. W Szczecinie trzeba zająć się wyrównaniem zarobków, mężczyźni są nadal lepiej wynagradzani niż kobiety. Podobną sytuację mamy w oświacie, jak i w innych instytucjach publicznych. Mamy także potrzeby osób niepełnosprawnych, potrzebują one rzecznika, który będzie walczyć o ich prawa – mówiła w programie „Studio wSzczecinie.pl” Dominika Jackowski z Koalicji Obywatelskiej.

Radna zapewniła, że obecnie „w gronie kilku osób” trwają rozmowy, by zaproponować prezydentowi powołanie takich pełnomocników. W Urzędzie Marszałkowskim na podobnym stanowisku pracuje znana feministka Bogna Czałczyńska: - Próbuje ona wprowadzić wiele zmian, między innymi gabinety ginekologiczne, które będą czynne całą dobę, mamy głosy, że jest to bardzo potrzebne – mówiła radna.

Radna o Centrum Edukacji Ogrodniczej: takie kierunki jak pszczelarstwo czy hodowla koni w Szczecinie „szału nie robią”

Podczas programu internauci mogli zadawać radnej pytania. Powtarzającym się tematem była sprawa Centrum Edukacji Ogrodniczej w Zdrojach, które ma zostać połączone z Zespołem Szkół nr 2 w Dąbiu. Sprawa jest obecnie dyskutowana i budzi wiele emocji: - Mamy tam mało uczniów i nic nie wskazuje na to by ich liczba miała wzrosnąć. Padła propozycja, że Ministerstwo Rolnictwa byłoby zainteresowane prowadzeniem tej jednostki. Dzisiaj koszty działania szkoły na jednego ucznia są wyższe niż w przypadku innych placówek – mówiła Dominika Jackowski.

Jedna z internautek zasugerowała, że takie kierunki jak np. pszczelarstwo nie gwarantują naboru, a miasto nie chciało utworzyć kierunku „Hodowla koni”: - Myślę, że ten kierunek też nie byłby oblegany, ale faktycznie wspomniane kierunki, no raczej „szału by nie było” – dodała radna.

Przyszłość Centrum Edukacji Ogrodniczej będzie jednym z tematów lutowej sesji Rady Miasta.