Można go spotkać na bulwarach, przed Morskim Centrum Nauki oraz na Wałach Chrobrego. Dzięki temu mieszkańcy Szczecina niejednokrotnie mogą oglądać jego pokazy z piłką. „Pamiętam, kiedy zobaczyłem reklamę z Ronaldinho. Też chciałem robić takie ewolucje” – wspomina Dominik Bartoszewicz.

Dominik Bartoszewicz od 5 lat fascynuje się freestyle football. To sztuka wykonywania ewolucji żonglersko-cyrkowych, która liczy kilkanaście lat. Wywodzi się z piłki nożnej i powstała w efekcie udoskonalania i wymyślania nowych sztuczek piłkarskich.

– Pamiętam, kiedy zobaczyłem reklamę z brazylijskim piłkarzem Ronaldinho. Zafascynowały mnie te wszystkie ewolucje, które wykonuje z piłką. Tak mi się to spodobało, że postanowiłem sam spróbować. Wziąłem piłkę, zwykłe trampki i wyszedłem na podwórko – opowiada Dominik Bartoszewicz.

Sportowiec trenuje co najmniej 3 razy w tygodniu po 3-4 godziny. Spotkać go można przede wszystkim w godzinach wieczornych na Łasztowni, pod Morskim Centrum Nauki i bulwarach. Dodajmy, że freestyle football to młoda dyscyplina sportu, a coraz popularniejsze staje się łączenie jej z tańcem czy akrobatyką.

Jednocześnie Dominik zachęca do kontaktu wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił w freestyle football.

– Nie trzeba mieć profesjonalnej piłki, na początku wystarczą też zwykłe trampki – zachęca szczecinianin. – Idziemy na podwórko i zaczynamy od kapek, które są podstawą w tym sporcie. Jeśli mamy już to opanowane, to zaczynamy coraz trudniejsze ewolucje.