Postacie i wątki fabularne znane z klasyki amerykańskiego kina to podstawa scenariusza nowej inscenizacji wyreżyserowanej przez Radosława Rychcika. Od 6 października spektakl „Diabeł” można zobaczyć na Dużej Scenie Teatru Współczersnego

Aktorzy nazywają widzów teatralnymi konsumentami i witają ich już na schodach do wejścia na salę. Nie zawsze jednak dbają o ich komfort „Zapalimy papierosy, wtedy zaczniecie kaszleć” mówią na scenie egzorcyści w frakach. Chcą wywołać jakąś reakcję, chcą też dowiedzieć się co nas najbardziej kręci. Przemoc ? Seks ? A może czyste zło ? Rychcik wykorzystuje konwencję kina sensacyjnego i horroru by wyciągnąć na wierzch nasze lęki, ale też nasze pragnienia, bo przecież lubimy się bać. Lubimy silne emocje.

 

Długi monolog Lelanda Palmera (w tej roli bardzo dobry Grzegorz Młudzik) o Ameryce , sugeruje nam, że w tym zdecydowanie przereklamowanym kraju zło ma wysokie notowania. Nie przypadkowo Ameryka właśnie jest liderem w wydatkach na zbrojenia. W tej krainie zło jest szczególnie dobrze zadomowione, a dzięki przemysłowi filmowemu jawi się jako bardzo atrakcyjne, nawet (a może przede wszystkim) w swojej brzydocie. Regan (Grażyjna Madej) z zieloną twarzą obłąkanej istoty, budzi niepokój, ale też zainteresowanie, zaciekawienie.

 

Danny (chłopczyk z „Lśnienia”) z krwawiącym sercem, które wymienia na gumę do żucia czy znakomita Iwona Kowalska (jako zdziecinniała żona Lelanda – Sarah) również przyciągają naszą uwagę. Tymczasem w tle trwa „drugi spektakl”, bo pozostali aktorzy nieusatnnie wykonują jakieś czynności. Jeden z nich na przykład piecze słynne w Twin Peaks pączki.

W niemalże dwugodzinnym przedstawieniou istotną role odgrywa muzyka i głos. Utwór zespołu Danzig „I`m The One” towarzyszy wejściu na scenę Boba (kreowanego przez Arkadiusza Buszko), egzorcyści śpiewają a capella hit Tears For Fears ”Shout”, a poza tym napięcie konstruują autorskie kompozycje Piotra Lisa i Michała Lisa. Napięcie spowodowane zagadką śmierci blondwłosej Laury Palmer (w tej roli Joanna Matuszak). Czy jednka na pewno ona jest tylko ofiarą czy też swym zachowaniem dała permisję do zbrodni ?

Rychcik oprócz stawiana takich pytań bawi się także dekonstrukcją popkulturowych mitów. Leland, Laura i Bob zdejmuja swe maski i stają się Rayem Wise`m, Sherilyn Fenn i Frankiem Silvą czyli aktorami, którzy kreowali te role w „Miasteczku Twin Peaks”. Dla wielbicieli tego filmu będzie top zatem ciekawa konfrontacja. Będą mogli ocenić czy, to co znają z ekranu, przełożone na język teatru wciąż intryguje i inspiruje.