Poseł PO Arkadiusz Litwiński poinformował wczoraj media o swoim podejrzeniu wobec dąbskich harcerzy. Według niego, Związek Harcerstwa Polskiego oddał za długi swój ośrodek.

Dług harcerstwa wobec Chińskiej firmy Tian Yu miał wynikać z pożyczki, której firma udzieliła w zeszłym roku dla ZHP na spłatę zaległości płatniczych w ZUS-ie. ZHP natomiast nie będąc w stanie spłacić długu firmie, przekazało jej teren swojego ośrodka. Na konto ZHP wpłynęło także 1,1 mln zł.

Cała sytuacja budzi podejrzenia. Po pierwsze Zachodniopomorska Chorągiew ZHP nie zgłaszała prezydentowi miasta ani innym władzom swoich problemów finansowych. Co więcej, przekazanie ośrodka odbyło się bez przetargu, co jest niezgodne z zasadami.

W ręce chińskiego inwestora trafiły hektary atrakcyjnego terenu nad jeziorem Dąbie za właściwie niewielki koszt. Ośrodek przekazany harcerstwu w latach 60. w celach oświatowo-wychowawczych, za który ze względu na pełnioną funkcję płacono niższe podatki, stanie się miejscem komercyjnej turystyki. Chińska firma notarialnie zobowiązała się co prawda przez kolejne 16 lat umożliwić darmowe użytkowanie  przystani harcerzom-żeglarzom, a później pobierać od nich niższe opłaty, jednak cała sytaucja wydaje się być sporym nadużyciem.

Poseł Litwiński złożył wniosek do NIK-u skontrolowanie  chorągwi harcerstwa polskiego w kwestii gospodarowania nieruchomościami.