Zarząd województwa podtrzymuje chęć budowy nowej siedziby Teatru Polskiego w Szczecinie. Wyremontowany zostanie dotychczasowy budynek, dobudowana będzie także nowa część, która ma częściowo zagospodarować skarpę przy Wałach Chrobrego. Marszałek Olgierd Geblewicz kilka tygodni temu zaprezentował odświeżoną koncepcję inwestycji, a także plan finansowania zadania, które może pochłonąć ponad 200 milionów złotych. Inwestycja budzi kontrowersje wśród radnych Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Przy okazji wtorkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl” okazało się, że radni – mimo aktywnego zabierania głosu w sprawie teatru – ostatnio na spektaklu byli dawno temu…

„Marszałek postawił sobie za cel, że zbuduje najfajniejszy, najbogatszy teatr”

– Tak, chcemy rozbudować Teatr Polski w Szczecinie. Tak, chcemy nowoczesnej sceny teatralnej. Tak, chcemy przeprowadzić tę inwestycję. Możemy zrobić to z zachowaniem pełnego bezpieczeństwa dla budżetu – zapewniał na konferencji prasowej w połowie listopada marszałek Olgierd Geblewicz. Radni mają jednak wątpliwości, czy inwestycja powinna być tak spektakularna i tak kosztochłonna. Podczas wtorkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl” budżet inwestycji kontestował radny Zbigniew Bogucki z Prawa i Sprawiedliwości:

– Budżetujemy coś dwa lata temu i to kosztuje 100 milionów złotych, a potem nagle okazuje się, że ponad 200, a nawet 260. Marszałek mówi, że to jest priorytet, inwestycja niezbędna i musimy ją zrobić, a później mówi, że rząd musi się dorzucić do budowy siedziby pogotowia ratunkowego 20-25 milionów złotych, bo on inaczej tego nie zrobi. Z całym szacunkiem, ja mam inne priorytety – mówił Bogucki. – Mamy takie bizantyjskie myślenie. Marszałek postawił sobie za cel, że zbuduje najfajniejszy, najbogatszy teatr, a to nie o to chodzi, ludzie nie chodzą do teatru dla tego jak on wygląda – mówił dalej radny Prawa i Sprawiedliwości.

„Co jest problemem? Wszyscy próbują straszyć tymi 200 milionami, a to jest budowa tak właściwie dwóch struktur”

Na pytanie dziennikarza, czy marszałek buduje „bizantyjski teatr”, Artur Nycz z Koalicji Obywatelskiej odpowiedział krótko: – A w życiu! Inwestycja składa się z dwóch części, doprowadzamy stary budynek do stanu używalności, a druga część to dobudowa. Teatr Polski stanie się instytucją, od której będziemy wymagali więcej, dzisiaj nie możemy, bo robią tyle, na ile pozwalają im warunki – mówił Nycz. – Główna sala ma pomieścić 600 osób, nie można powiedzieć, że to inwestycja bizantyjska.

Maria Ilnicka-Mądry stwierdziła, że warto inwestować w kulturę: – Teatr jest jednym z elementów kultury, którą mamy w regionie tworzyć. Co jest problemem? Wszyscy próbują straszyć tymi 200 milionami, a to jest budowa tak właściwie dwóch struktur, które mogą oddzielnie funkcjonować. Nowy obiekt i rewitalizacja zabytku. Czy to jest dużo? Odpowiadam, że nie wiem, ale wiem, że kiedyś jedne rzeczy kosztowały mniej, niż kosztują dzisiaj – mówiła przewodnicząca Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Urzędu Marszałkowskiego i uda się wyłonić wykonawcę zadania, to przyszłym roku powinny ruszyć prace budowlane. Teatr byłby gotowy w 2022 r.