Krzywa zachorowań na COVID-19 w Polsce wzrosła w ostatnim czasie do poziomu niewidzianego nawet w szczycie pandemii. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział intensywniejsze kontrole policji i służb sanitarnych w sklepach, komunikacji miejskiej czy na wydarzeniach zbiorowych. Okazuje się jednak, że może to nie być takie proste, bo służby sanitarne nie mają uprawnień kontrolnych. Policja odżegnuje się także od doniesień jakoby miała kontrolować, co się dzieje na weselach i pogrzebach i czy tam jest dotrzymywany reżim sanitarny.

„Policja będzie odwiedzać wesela tylko na wezwanie, że dochodzi do nieprawidłowości”

680 nowych zakażeń – najwięcej od początku pandemii koronawirusa. To doniesienia Ministerstwa Zdrowia z wtorku. Wiele wskazuje na to, że myśli o pożegnaniu z pandemią były zbyt wczesne. Sytuacja jest poważna, a Ministerstwo Zdrowia zapowiada powrót pewnych restrykcji. Jesteśmy zachęcani do trzymania dystansu społecznego, noszenia maseczek i przestrzegania zasad sanitarnych, np. w sklepach czy komunikacji miejskiej. Czy policja planuje intensywniejsze działania?

– Nie ma nowych wytycznych. Kontynuujemy podejmowane dotychczas działania prewencyjne, zachęcające do noszenia maseczek w miejscach, w których przebywają ludzie – mówi Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Czy policjanci będą kontrolowali wesela? – Policja będzie odwiedzać wesela tylko na wezwanie, że dochodzi do nieprawidłowości – zapewnia przedstawicielka policji.

Nieoficjalnie, kontrolowaniem takich uroczystości jak wesela czy pogrzeby mają zajmować się powiatowe i wojewódzkie stacje sanepidu. Tyle, że te jednostki nie mają uprawnień, by przykładowo legitymować mieszkańców.

– Pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej ustawodawca nie nadał uprawnień do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za niezakrywanie nosa i ust przez osoby fizyczne. W stosunku do takich osób nie mamy także uprawnień do legitymowania, w związku z tym współpracujemy ściśle z przedstawicielami policji i straży miejskiej – informuje rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Małgorzata Kapłan.

Jak mieszkańcy tłumaczą brak maseczki? „Słyszeliśmy o astmie, kokluszu, ostrych nieżytach dróg oddechowych i różnego rodzaju alergiach i uczuleniach”

Działania prewencyjne kontynuuje także szczecińska straż miejska. Jak mówi rzecznik służby Joanna Wojtach, strażnicy od samego początku pandemii mają pełne ręce roboty. Straż kontynuować będzie kontrole w komunikacji miejskiej, choć w ostatnim czasie częściej upomina, niż wypisuje mandaty mieszkańcom.

– Kontrole w komunikacji miejskiej rozpoczęliśmy po sygnałach starszych osób, że młodzi ludzie nie noszą maseczek w autobusach i tramwajach. Odbiór naszych kontroli był zwykle pozytywny, nie dochodziło do scysji – wyjaśnia Joanna Wojtach.

Strażnicy mają jednak pewne problemy: – Wiele osób brak maseczki usprawiedliwia czynnikami chorobowymi. Słyszeliśmy o astmie, kokluszu, ostrych nieżytach dróg oddechowych i różnego rodzaju alergiach i uczuleniach. Straż miejska nie ma prawa prosić o dokumentację choroby, stąd zwykle polegamy „na wierze”, że osoba mówi prawdę – dodaje Wojtach. – Będziemy nadal prowadzić kontrole z dużą intensywnością. Planujemy wspólne patrole policji i straży miejskiej. Apelujemy do mieszkańców: nie bądźmy egoistami!