Pierwsza Noc Europejskiej Kinematografii już za nami. Bezsprzecznie warto było w niej uczestniczyć. Pod dachem na scenie znajdującej się na Dziedzińcu Książąt Pomorskich zjawiły się osoby zainteresowane kinem nieszablonowym, niekonwencjonalnym i niskobudżetowym (a przy tym wartościowym). Organizatorzy imprezy, czyli Stowarzyszenie Twórców i Producentów Sztuki, wybrali do prezentacji kilka filmów z pozoru bardzo odległych od siebie pod względem treści. Jednak hasło „Upojnanoc PROFILAKTYCZNA." pod którym odbył się ten pokaz rzeczywiście wyjaśnia czym kierowano się w doborze repertuaru.
Po krótkim wstępie na ekranie ukazał się dokument na temat szkodliwych skutków uzależnienia od alkoholu, zrealizowany przez Marka Piwowskiego.
Później mogliśmy zobaczyć film stworzony przez Stowarzyszenie "Niebórz" - "Las słyszy, pole widzi" przewrotną adaptację fragmentu klasycznej „Konopielki” Edwarda Redlińskiego (przekazywanie synowi przez ojca nakazów tradycji i zwyczaju ukazane w tym minimetrażu to też forma profilaktyki).

Chyba jeszcze dobitniej zapobieganie propaguje awangardowy, niemy, film Erno Metznera z 1922 rok - "Uberfall". To film eksperymentalny pokazujący jak znalezienie monety na chodniku może spowodować upadek człowieka ... Dramatyczna i zabawna zarazem historyjka, a jednocześnie przedstawienie amoralnych aspektów życia niemieckiego miasta lat 20. XX wieku, w którym są obecne hazard, prostytucja, narkotyki. Obrazowi towarzyszyła muzyka wykonywana na żywo.

Gwoździem programu była prezentacja filmu „Jej portret” z 1974 w reżyserii Mieczysława Waskowskiego z udziałem Zdzisława Maklakiewicza i Reginy Regulskiej. To godzinny obraz psychologiczny, mało znany, a z pewnością godny uwagi.

W sumie można powidzieć, że „w tym szaleństwie tkwi metoda” i ten eklektyczny zestaw filmowy chyba się jednak spodobał zebranym widzom. Ja sam jestem bardzo ciekaw jaki będzie temat kolejnej Nocy Europejskiej Kinematografii ...