Spada liczba głosujących, mieszkańcy skarżą się na jakość zgłaszanych projektów i powolną realizację zwycięskich pomysłów. To wnioski wypływające z raportu z ewaluacji SBO 2019. Magistrat zapowiada konsultacje społeczne, w których każdy będzie mógł zaproponować zmiany.

W tegorocznej edycji zagłosowało 21 591 osób. O 4,5 tysiąca mniej niż rok wcześniej i zarazem najmniej w historii Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Zainteresowanie budżetem partycypacyjnym wyraźnie spada, więc zmiany są konieczne.

- Każda kolejna edycja Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego jest dla nas cenną nauką z której wyciągamy kolejne wnioski na przyszłość – mówi Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta Szczecina. – Dlatego już w przyszłym roku planujemy szereg działań związanych z udoskonalaniem tego procesu. Najważniejszym z nich będą konsultacje społeczne podczas których zapytamy mieszkańców jakich zmian oczekują od budżetu obywatelskiego w naszym mieście.

Co powinno się zmienić?

Nowym pomysłem są listy poparcia dla zadań. Na pewno wyższa będzie kwota przeznaczona na projekty. Ostatnio było to 9 mln zł, czyli 0,32% całego budżetu miasta. Według nowych zapisów ustawowych, gminy zobowiązane są do ustalenia budżetu partycypacyjnego na poziomie co najmniej 0,5% wydatków. W przypadku Szczecina to ok. 11 mln zł.

Jak co roku, na zlecenie Urzędu Miasta przygotowany został raport z ewaluacji SBO. Podsumowuje on wszystkie podjęte działania oraz wskazuje kierunki zmian i potrzeby mieszkańców. Badanie przeprowadziła Fundacja Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, na której pytania odpowiedziało 3297 głosujących i 14 autorów projektów.

- Tegoroczni respondenci mieli możliwość wskazania, które elementy SBO są ich zdaniem niedoskonałe, skąd czerpią wiedzę o SBO i czego oczekują - mówi Magdalena Błaszczyk, dyrektor Biura Dialogu Obywatelskiego. – Wszystkie sugestie zawarte w raporcie zostały poddane analizie i posłużą nam do stworzenia kompleksowego planu zmian dla kolejnej edycji.

Dlaczego szczecinianie są zniechęceni SBO?

Ankietowali wskazywali m.in., że kwota przeznaczona na realizację projektów jest zbyt niska. Dla porównania, w Poznaniu i Gdańska to aż 20 mln zł. Tam głosujących jest coraz więcej. Zdaniem części pytanych zainteresowanie SBO spada ze względu na niską jakość projektów. Pojawiły się sugestie, że nie powinno się dopuszczać pomysłów na przebudowę podstawowej infrastruktury (np. chodników), bo takie zadania i tak należą do obowiązków miasta.

Cześć respondentów narzekała na niejasne kryteria weryfikacji składanych projektów. Problemem jest też kwestia nierównych szans. Indywidualne projekty są często na pozycji przegranej w starciu z zadaniami dotyczącymi szkół, czy zgłoszonymi przez rady osiedla. Do udziału w SBO zniechęca też powolna realizacja zwycięskich pomysłów.