Od jakiegoś czasu czytelnicy informują nas o poważnych problemach na najważniejszej linii autobusowej łączącej Szczecin i Police. „Autobusy podczas porannego szczytu komunikacyjnego są zapchane. Upychamy się w środku jak sardynki w puszce. Po południu jest trochę lepiej, ale problemem jest nieregularność kursów i to, że niby autobus powinien przyjeżdżać co kilka minut, a czasami czeka się na niego nawet 20 minut” – skarży się nam czytelniczka. O sprawę zapytaliśmy Grzegorza Ufniarza ze Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego podczas wtorkowego programu „Studio wSzczecinie.pl”.


Linia 107 komunikacyjnym „wąskim gardłem” między Szczecinem a Policami? SPPK: „Mamy problem”

Linia 107 to podstawowe połączenie w komunikacyjnej siatce między Szczecinem a Policami. Cieszy się gigantycznym zainteresowaniem, ale zapewnienie kompletu autobusów staje się coraz większym wyzwaniem. Powodem są poważne braki kadrowe.

– To dla nas problem wynikający z braku kierowców. W tym roku odeszło od nas 20 kierowców etatowych oraz współpracowników. Efekt jest taki, że mamy poważne braki. Bywają dni, gdy nie jesteśmy w stanie wystawić wszystkich autobusów na linię, a w szczycie jest to 15 autobusów – mówił Grzegorz Ufniarz. – W szczycie jest duża częstotliwość i bywa tak, że autobus nie przyjeżdża, bo nie ma kto go poprowadzić. Przewoźnicy reagują na problemy finansowe, jesteśmy po spotkaniu z załogą, gdzie prezentujemy plany i zmiany finansowe.

Problemem jest pozyskiwanie młodych kadr. Największa bariera to oczywiście finanse, ale podczas programu „Studio wSzczecinie.pl” zwrócono także uwagę na mankamenty całego systemu transportu zbiorowego w Polsce.

– Brakuje nam zasilenia w formie młodych kierowców po szkołach zawodowych, którzy są gotowi do pracy. To kwestia również błędu systemowego, który sprawia, że do 24. roku życia można uczyć się na kierowcę zawodowego, ale nie można obsługiwać np. linii turystycznych. To powoduje, że młodzi uciekają z komunikacji miejskiej i zbiorowej, i już do nas nie wracają – mówił przedstawiciel Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

„Mamy pewien kryzys i szukamy rozwiązań, ale nie możemy mówić o dramacie, braku alternatyw i tym, że nie ma czym jeździć”

Autobusy nie wyjeżdżają również w samym Szczecinie. Podczas wtorkowego programu „Studio wSzczecinie.pl” mówiła o tym rzeczniczka ZDiTM Hanna Pieczyńska.

– To, co dzieje się od września, to nie jest „poucinanie połowy linii”. Kosmetyczne zmiany muszą wprowadzić urealnienie, czyli pewność, że autobus przyjedzie. Może trochę rzadziej, ale przyjedzie – zapewniała. – Obserwujemy sytuację, chcemy dać pasażerom możliwość optymalnych przejazdów i przesiadek. To nie jest tak, że komunikacja od lat się zwija, a nie rozwija. Mamy pewien kryzys i szukamy rozwiązań, ale nie możemy mówić o dramacie, braku alternatyw i tym, że nie ma czym jeździć. Budżet na komunikację miejską wzrasta. Potrzeby również. To, co się dzisiaj dzieje, to sytuacja trudna do przewidzenia i robimy wszystko, by ją opanować.

Goście byli zgodni, że z problemem braku kierowców boryka się nie tylko Szczecin. Aktywiści miejscy zaproponowali między innymi reorganizację i opracowanie nowej siatki połączeń w naszym mieście. Do tematu będziemy powracać.