W budynku dawnej przychodni przy ul. Słowackiego 3 w sobotnie popołudnie zapadła się cześć dachu i runęło poddasze. Ponad 130-letnia willa jest wpisana do rejestru zabytków. Prywatny inwestor, mimo zapowiedzi, od lat nie rozpoczął prac renowacyjnych.

Istniała obawa, że w katastrofie budowlanej mogły ucierpieć dzieci, które miały bawić się we wnętrzu zdewastowanego budynku. Na szczęście strażacy, po przeszukaniu gruzowiska z udziałem psów i z użyciem wyspecjalizowanego sprzętu, wykluczyli tę ewentualność.

Na zdjęciach wykonanych przez firmę fromair.tv, dokładnie widać rozmiar zniszczeń. W miejscu, w którym zapadł się dach poważnie uszkodzone są wyższe kondygnacje. Na miejscu katastrofy budowlanej pracować będą teraz specjaliści. 

- W związku z zaistniałą katastrofą postępowanie prowadzi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Szczecinie, który zgodnie z obowiązującymi przepisami dokonał wstępnych oględzin obiektu po katastrofie – informuje Sylwia Cyza-Słomska z biura prasowego Urzędu Miasta. - Powołany zostanie przez PINB zespół do spraw wyjaśnienia przyczyny zdarzenia oraz będzie wezwany właściciel nieruchomości do złożenia wyjaśnień w sprawie.

 

Miały być apartamenty

Właścicielem budynku jest warszawski deweloper White Stone Development. W odrestaurowanej zabytkowej willi miały powstać apartamenty. Zaprezentowano efektowne wizualizacje, ale inwestycja nigdy nie ruszyła. Od czasu, gdy w połowie lat 90. z budynku wyprowadziła się przychodnia, willa stoi pusta, a kolejni właściciele ograniczali się do drobnych prac zabezpieczających.

Warszawskiego dewelopera zapytaliśmy o powody zwłoki w remoncie willi, okoliczności budowlanej katastrofy i plany dotyczące przyszłości nieruchomości. Czekamy na odpowiedzi.

Willa na pewno nie zostanie rozebrana

Budynek jest w prywatnych rękach, ale znajduje się pod nadzorem Miejskiego Konserwatora Zabytków. Dlatego właściciel zobowiązany jest do wykonywania robót zabezpieczających obiekt przed zniszczeniem lub istotnym uszkodzeniem. Postępowanie prowadzone przez PINB, a później przez Miejskiego Konserwatora Zabytków, odpowiedzą na pytanie, czy dopełnił tych obowiązków. 

- W chwili obecnej można jedynie stwierdzić, że  nie będzie zgody Miejskiego Konserwatora Zabytków na rozbiórkę obiektu – zaznacza Sylwia Cyza-Słomska.

Niebezpieczne miejsce zabaw

Okoliczni mieszkańcy mówią, że w pustostanie bardzo często bawiły się dzieci, koczowali tam bezdomni. Co prawda zamurowane zostały główne drzwi wejściowe, ale do budynku można było wejść np. przez piwnicę. W serwisie youtube są filmy nagrywane wewnątrz willi. Na tym, pochodzącym z ubiegłego roku, wyraźnie widać jak mocno zniszczone było poddasze i jak łatwo można było wejść na dach budynku.