Ze wszystkich pór roku najbardziej cenię sobie jesień. Urzeka mnie pełna paleta kolorów, które wybuchają zawsze nagle, zaskakując. Lekkie, słodkie powietrze od czasu do czasu owiewa chłodem. Jeszcze promienie słońca ostatkiem ciepła zachęcają do długich spacerów. Chodźmy zatem na spacer. Chodźmy w tajemnice Szczecina.

O tym, że Szczecin posiada sieć podziemnych korytarzy wie niemal każdy. Najsłynniejsza i otwarta dla turystów to droga pod dworcem głównym – niektórzy nawet uważają, że jedną z takich nitek podziemnych można dojść aż do Berlina. Niewielu jednak wie, że nie tylko lewobrzeże Szczecina, ale także prawy brzeg ma swoje podziemne tajemnice. Puszcza Bukowa – bo tam dziś będziemy spacerować – to nie tylko piękna przyroda, ale również kawałek ciekawej, nie zawsze jasnej historii.

Pierwszy etap naszej wycieczki, który zapiera dech w piersiach to niespotykanej urody jezioro Szmaragdowe. Nazwa jest związana z przepiękną barwą tej tafli, albowiem jezioro powstało w wyniku zatopienia tam kopalni kredy. Gdy już nasycimy wzrok urodą wody pora przejść do konkretów. Nieopodal jeziora znajduje się była baza strażacka. Przez wiele lat zabudowania, które prawdopodobnie służyły straży (chociaż może straż była tylko przykrywką?) były dewastowane przez przypadkowych chuliganów. Zniszczone ściany, odpadający tynk, wszystko co można było ukraść zniknęło. Podziemia pod zabudowaniami straży służyły tylko nietoperzom i przygodnym amatorom niebezpiecznych korytarzy. Podziemia, które prawdopodobnie powstały w latach 30 XX w. prawie zostały skazane na zapomnienie, na szczęście ich losami zainteresowało się Szczecińskie Towarzystwo Poszukiwawcze.

Stowarzyszenie z Panem Janem Zienkowiczem na czele postanowiło przywrócić urok nieodkrytych do końca korytarzy w Puszczy Bukowej. Wszystko zaczęło się od próby znalezienia pomieszczeń, gdzie Stowarzyszenie mogłoby żyć swoją pasją. Gdy już udało się przejąć zabudowania nastały długie lata, które wymagały cierpliwości i wiary, że w końcu coś ruszy. Po sześciu latach udało się zdobyć fundusze, które zapoczątkowały prace. Dziś – chociaż wcale na to nie wygląda – renowacja powoli dobiega końca. Cięższe roboty już nie są wykonywane, a za dwa miesiące nie będzie śladu po robotnikach. A co zostanie? Obiekt, który zgodnie z ustaleniami z Unią Europejską (bowiem inwestycja była możliwa między innymi dzięki dofinansowaniu z UE) będzie nosił miano Centrum Edukacji Ekologicznej i Turystycznej.

Plany związane z podziemiem w Puszczy Bukowej są rozległe, nie wszystko jednak chciał nam odkryć Pan Jan podsycając przy tym naszą ciekawość z jaką będziemy czekać na uroczyste otwarcie. Niestety na premierę poczekamy aż do kwietnia przyszłego roku. Mimo, że remont kończy się jeszcze w listopadzie musimy pamiętać o tym, iż korytarze należą również do nietoperzy, które tam zimują.

Chociaż na muzeum, które ma tam powstać, na wycieczki, których tematyka będzie różnorodna i rozwikłanie tajemnic zabetonowanych lub zasypanych korytarzy musimy poczekać, to z całą pewnością warto wykazać się odrobiną cierpliwości, zapowiada się bowiem nie lada gratka dla sympatyków tajemnic lasów Puszczy Bukowej.

Na pocieszenie i otarcie łez prezentujemy opowieść Pana Jana Zienkiewicza – przewodniczącego zarządu Szczecińskiego Towarzystwa Poszukiwawczego – który uchylił nam rąbka tajemnicy na temat tej fascynującej sieci korytarzy.