Zwieńczeniem 4. edycji digitaliów był koncert Igora Boxxa. Artysta szerzej znany jest z duetu Skalpel, który tworzy wraz z Marcinem Cichym. Część ich dyskografii została wydana w angielskiej niezależnej wytwórni płytowej- Ninja Tune. Do dzisiaj są oni jedynymi polskimi przedstawicielami w jej barwach. Nakładem tej wytwórni ukazał się także solowy projekt Igora Boxxa pt. „Breslau”, z którego spora część materiału zabrzmiała podczas koncertu. Oprócz niego artysta zagrał utwory z epki Skalpela „1958 Breaks”.

Opóźnienie i problemy techniczne

Jednak zanim doszło do omawianego koncertu, zgromadzona publiczność musiała uzbroić się
w cierpliwość, gdyż występ artysty opóźnił się o około pół godziny. Później, kiedy wydawało się, że już wszystko ruszyło z miejsca i Igor Boxx rozpoczął swój koncert, po około pięciu minutach gry wystąpiły problemy techniczne. Na szczęście udało się je bardzo szybko opanować i po chwili Sala Kominkowa wypełniła się niemal po brzegi publicznością.

Set DJ- ski i wizualizacje

Set DJ- ski w wykonaniu Igora Boxxa składał się z kilku części. Zagrane zostały podczas niego, jak już wspomniałem na wstępie, utwory z jego solowego projektu „Breslau” oraz epki Skalpela „1958 Breaks”. Zgodnie z zapowiedzią artysta zaprezentował muzykę pełną niespokojnych
i psychodelicznych dźwięków, nadając jej mrocznego charakteru, który potęgowany był dodatkowo przez spektakularne wizualizacje prezentowane na dwóch monitorach oraz wydobywający się spod sceny dym. Przedstawiały one nie tylko archiwalne materiały z okresu II wojny światowej, ale również ciekawe animacje komputerowe. Zaprezentowany został także klip promujący album „Breslau”, który powstał do utworu „Last Party in Breslau”. Pod koniec koncertu, gdy artysta grał materiał z epki „1958 Breaks” wizualizacje zmienione zostały na współczesne, prezentujące między innymi urywki amerykańskiego kina. Należy podkreślić, że wszystkie zmieniają się w zawrotnym tempie, co powoduje, że osoba je odbierająca musi skupić szczególnie swoją uwagę. Bardzo duża część zgromadzonych właśnie tak uczyniła, w związku z czym żywe reakcje publiczności pojawiały się sporadycznie. Pod koniec seta Igor Boxx zaprezentował także próbkę swoich możliwości scratchowania. Należy podkreślić, że niemożliwością byłoby wyróżnienie pojedynczego utworu
z koncertu, gdyż muzykę tę odbiera się jako jedną całość ze względu na jej występowanie w postaci ciągłego setu.


Kontakt z publicznością i odbiór koncertu

Pomimo tego, że Igor Pudło zaliczył mała wpadkę na początku swojego występu, po zagraniu pierwszej części swojego seta DJ- skiego, publika nagrodziła go gromkimi brawami, a część osób wyraziła swój aplauz gwiżdżąc. Artysta nawiązał słowny kontakt z fanami i wyraził nadzieję, że udało mu się zatrzeć początkowo niemiłe wrażenie. Następnie rozpoczął kolejną część seta, wypowiadając znaną kwestię słyszaną podczas wielu koncertów: „Jedziemy dalej”.

Po zakończeniu całego koncertu publiczność wyraziła swoje zadowolenie, oklaskując artystę. Nie obyło się bez bisu i Igor Boxx zagrał jeszcze kilkuminutowego tzw. „rozchodniaczka”, po czym podziękował publice za bardzo dobry odbiór jego twórczości w Szczecinie. Występ, który ostatecznie trwał około siedemdziesięciu minut, w dużej mierze zrekompensował jego nieudany początek. Mimo wszystko było to udane zakończenie digitaliów.

Więcej o kulturze przyczytacie na blogu Kultura Subiektywna w Szczecinie.