Elektro pop i synth pop to raczej domena zespołów europejskich, które osiągają w tych gatunkach największe sukcesy. Są jednak wyjątki od tej zasady. Należy do nich z pewnością amerykański IRIS, który 4 września wystąpił w szczecińskim Lulu Club

Poprzedził ich duet Tenek z Anglii, który ma już całkiem niezłą pozycję w świecie elektroniki. Panowie zaprezentowali przede wszystkim utwory ze swego nowego wydawnictwa - „On The Wire” rozpoczynając cały występ numerem „Loose Something”. Potem usłyszeliśmy jeszcze m.in. „Higher Ground”,”Loose Connection” czy dynamiczny „No Time For Fighting”. Brytyjczycy w miarę trwania swego występu coraz lepiej oddziaływali swą muzyka na widzów, którzy „przełączali” się na aktywniejszy odbiór płynących ze sceny dźwięków. Choć tytułowy utwór z nowej płyty - zabrzmiał tylko w części (zawiódł bowiem sprzęt), to i tak nie przeszkodziło to artystom w zagraniu b.dobrego setu zwieńczonego wykonaniem jednego z największych szlagierów w ich dyskografii czyli „Submission” (z albumu „Stateless”). Ten numer został zresztą wykonane dwa razy - w reakcji na wywoływaną przez publiczność nazwę grupy.

Iris to także praktycznie duet (Reagan Jones – wokal i Andrew Sega – klawisze, gitary) wspomagany jednak na koncertach przez trzeciego muzyka. Aktualna trasa grupy promuje świeżo wydany album „Blacklight” (pierwszy od pięciu lat). Utwór „Disintegrate” z tej właśnie płyty rozpoczął występ. W dalszej kolejności poznaliśmy jeszcze inne numery z niej - "Red Right Return" , "The Marianas Depths" czy "Panic Rev" . Nie znaczy to jednak, że grupa wykonywała tylko najnowsze utwory. Fani czekali na jej  najbardziej charakterystyczne dokonania i zostali nagrodzeni. Zabrzmiały bowiem m.in. „Appetite” z albumu „Wrath” czy zagrany na zakończenie „Wait Move On” (z albumu „Awakening ”) i oczywiście zostały entuzjastycznie przyjęte przez publikę, złożoną zarówno z miejscowych jak też wielu przyjezdnych (bo występ ten był jedynym koncertem Iris w naszym kraju). 70 minutowy występ Amerykanów był energetyczny i na pewno emocjonujący, ale tym którzy jeszcze chcieli przedłużyć zabawę w klubie było to dane. After party poprowadzili Dj Stay ze Szczecina oraz Endżi z Warszawy.