Starszy mężczyzna z naszego miasta trafił w internecie na fałszywy artykuł, z którego wynikało, że słynny polityk i prezenter Szymon Hołownia dorobił się gigantycznego majątku na kryptowalutach. 74-latek poczuł się zachęcony. Miał zainwestować zaledwie 1000 złotych, ale seria nierozważnych decyzji oraz bardzo słabe zabezpieczenia bankowe doprowadziły do tego, że z konta pana Leszka zniknęło prawie 50 tysięcy złotych. – Oszuści wykazali się dużą bezczelnością, bo dokonali konsolidacji trzech kont bankowych mężczyzny, a potem wyczyścili wszystkie pieniądze. Szczególnie oburzające jest to, że bank poinformował klienta o tym, że na jego koncie coś się dzieje, ale blokada okazała się jednak chwilowa, co pozwoliło złodziejom na kradzież – mówi Grażyna Wódkiewicz, prawnik reprezentująca mieszkańca miasta.


Mieszkaniec Szczecina uwierzył, że kryptowaluty to „luka fortuny”, która uczyni go milionerem w trzy miesiące

W fejkowym artykule, który przeczytał mężczyzna, pojawiły się informacje, że Szymon Hołownia miał odkryć bitcoinową „lukę fortuny”, zmieniającą zwykłego człowieka w milionera w zaledwie trzy miesiące.

– Zainteresowałem się tym tematem, więc odezwali się do mnie telefonicznie. Zostałem poinstruowany, by zainstalować aplikację, która umożliwi mi obserwowanie jak te bitociny rosną. Nie podawałem żadnego peselu ani danych wrażliwych – zaznacza 74-latek i dodaje: – Jedynie myszka zaczęła latać po moim pulpicie, kiedy zainstalowałem ten program. Bardzo mnie to zmartwiło.

Na spotkanie z nami mężczyzna przychodzi z żoną. Oboje są wyraźnie załamani całą sytuacją. 46 tysięcy złotych, które stracili, to były całe ich oszczędności.

– Zostaliśmy oszukani, nie byłem świadomy tego, że może się to tak skończyć. Straciliśmy nasze oszczędności, zakładałem, że wydam maksymalnie 250 dolarów, czyli tysiąc złotych. Tyle mogę stracić, ale 46 tysięcy? To nasze całe oszczędności! – mówi senior.

8 czerwca bank informuje o podejrzanej transakcji, 9 czerwca potwierdza blokadę środków, 10 czerwca blokada zdejmuje, a pieniądze… znikają

Wydawać by się mogło, że cała ta sytuacja to ewidentna wina starszego mężczyzny, który naiwnie wierzył, że zarobi wielkie pieniądze na kryptowautach. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Prawnicy zwracają uwagę, że naiwność klienta to jedno, a drugie to bardzo słaby próg zabezpieczeń w banku Millenium, którego klientem jest 74-latek.

– 8 czerwca o 11:30 pan dostaje informację z banku, że dokonana jest deaktywacja karty płatniczej, bo jest podejrzenie, że ktoś chce dokonać nielegalnej transakcji. Teoretycznie karta ma zostać zablokowana. Nasz klient jest więc spokojny, że pieniądze są bezpieczne – mówi mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski. – Po tej blokadzie z mężczyzną kontaktują się oszuści i mówią, że nie będą mogli obracać jego środkami jak konto będzie zablokowane. 74-latek nie podejmuje dialogu, bo wie, że sytuacja wiąże się z oszustwem. Idzie do banku, by upewnić się, że środki zostały zablokowane i dostaje zapewnienie, że pieniądze są bezpieczne. 9 czerwca jeszcze raz mój klient idzie do oddziału i znowu jest gwarancja, że wszystko jest w porządku. Pieniądze znikają 10 czerwca po odblokowaniu dostępu do konta – dodaje prawnik.

Prawnicy uważają, że bank nie dopilnował swoich obowiązków.

– Podejrzewamy, że smsy potrzebne do autoryzowania transakcji były przekierowywane do oszustów. Widzimy również dialog z czatu banku, którego nie prowadził mój klient, tylko ktoś zupełnie inny. Z tej rozmowy można wywnioskować, że mamy do czynienia z oszustwem. Pojawiają się informacje: proszę odblokować konto, proszę przelać pieniądze na to konto, proszę o informacje, kiedy konto będzie odblokowane – dodaje mec. Jarosiewicz.

Bank zasłania się tajemnicą bankową, ale jednocześnie przyznaje, że oszustw „na kryptowaluty” jest coraz więcej

Przedstawiciele banku na pytania o konkretne sytuacje tradycyjnie odpowiadają, że nie mogą udzielać informacji ze względu na tajemnicę bankową.

– Nie możemy się odnosić do spraw konkretnych klientów – mówi Agnieszka Kubajek z biura prasowego Banku Millenium. – Bank Millennium stosuje wiele procedur bezpieczeństwa, m.in. monitoruje transakcje dot. zakupu kryptowalut, informuje klientów o zagrożeniach i konkretnych metodach działania oszustów, również tych związanych z kryptowalutami, działalnością nieuczciwych brokerów inwestycyjnych oraz osób podających się za takich brokerów. Prowadzimy szeroką kampanię edukacyjną – informacje umieszczane są na stronie internetowej banku, na ekranie logowania do bankowości elektronicznej, na bannerach po zalogowaniu, wysyłane są w spersonalizowanych wiadomościach poprzez skrzynki kontaktowe w serwisie internetowym i aplikacji mobilnej.

Jak dodaje przedstawicielka banku, bank nie ma możliwości anulowania ani transakcji realizowanych kartą, ani przelewów, jeżeli zostały one zautoryzowane.