W ostatnią niedzielę sierpnia, o godz. 18:00 rozpoczął się jubileuszowy koncert Lady Pank. Gościnnie wystąpił Paweł Kukiz z zespołem Piersi, oraz duet Borysewicz i Kukiz. Takiego koncertu jeszcze w tym roku w Szczecinie nie było! <br>
W Teatrze Letnim pojawiła się spora publiczność - w końcu występ Lady Pank to niewątpliwie duże wydarzenie! A podczas czterech godzin koncertów gwoździem programu był każdy z występujących: Kukiz, Piersi, Borysewicz, Lady Pank – oni wszyscy stworzyli niesamowity klimat wczorajszego wieczoru.

Jako pierwsi na scenie pojawili się: Paweł Kukiz i Piersi. Zadziwiające jest to, że wystarczyło im kilka minut na to, aby rozgrzać przybyłych do Amfiteatru… Kilka słów, jedna piosenka, a publiczność klaskała, śpiewała i tańczyła pod sceną! Niesamowite, jaką oni mają siłę! Wspaniały kontakt artysty z publicznością zaowocował wspólnym śpiewaniem, a po wykonanym przez Piersi i widownię utworze „O nic nie pytaj”, dwóch panów zaczęło prosić o „Zośkę”. Część osób siedzących obok klaskało i krzyczało razem z nimi. Paweł nie mógł tego nie usłyszeć i zaraz z uśmiechem skomentował zachowanie fanów:
- Zośka, Zośka. Będzie, ale nie teraz. Ja tu mam cały program ułożony! O, na tej kartce mam wszystko wypisane.
Jeden pan był nieugięty i nadal było słychać w Amfiteatrze jego wołanie: „Zośka! Zośka!”.
- Stanął na ławce i się wydziera. Jak jesteś taki mądry to wejdź na scenę i zaśpiewaj. – Zaproponował Kukiz.
Publiczność śmiejąc się biła brawo, a kiedy Paweł chciał już zacząć kolejną piosenkę, na terenie Teatru Letniego dało się słyszeć ze stron ławek: „Kocham cię, miłości daj mi znak; Kochaj mnie la, la, la, la, la, la; A ona go słuchała i pokochała go; Bo pięknie dla niej śpiewał on”… Uparty fan „Zośki” dostał wielkie brawa… nawet od zespołu Piersi!
Tego wieczoru Kukiz zaprezentował nam wiele swoich hitów. Można było usłyszeć między innymi: „Całuj mnie”, „Będziemy piwo pić”, „Miasto budzi się” oraz „Zośka”. Koncert nie mógł zakończyć się bez bisu. Słowami piosenki „O Hela” Kukiz i Piersi pożegnali się ze szczecinianami.

W trakcie przerwy, kiedy na scenie trwało przygotowanie sprzętu do kolejnego koncertu, odbyły się dwa konkursy. Organizatorzy doskonale wykorzystali kilkanaście minut pomiędzy występami zachęcając publiczność do zabawy z prowadzącym. Podczas wczorajszych czterech godzin, naprawdę nie było czasu na nudę. Biorący udział w konkursie zaśpiewali „Dres” oraz „Dżaga”, dodatkowo rozgrzewając widownię.

Na scenie ponownie pojawił się Kukiz (kolejny raz witając się z publicznością), tym razem z Borysewiczem. Duet rozpoczął swój koncert od spokojnych piosenek, takich, jak: „Jeśli tylko chcesz” oraz „Bo tutaj jest jak jest”. Mieliśmy także okazję posłuchać żywej gry instrumentów oraz utworu wykonanego tylko przy pomocy gitary. Repertuar artystów był bardzo interesujący – nie obyło się bez „Rycz mała, rycz” oraz „Jest taki dzień”. Kukiz i Borysewicz zakończyli swój koncert śpiewając z całą publicznością „(…)jeszcze dzień, wyjdę stąd, rzucę bagnet, rzucę broń, przeskoczę każdy mur”… W ramach podziękowania wspaniały duet dostał od publiczności gromkie brawa.

O godz. 20.30 na scenę weszli oni… Lady Pank! Gwóźdź wieczoru! Pierwszy utwór, który wykonali, nosi tytuł „Zamki na piasku”, później posypały się kolejne hity: „Kryzysowa narzeczona”, „Mała wojna” oraz „Vademecum skauta". Pod sceną były tłumy! Ci ludzie nie mogli usiedzieć w miejscu, ponieważ muzyka tak ich rozgrzała! Szaleli tuż pod stopami Lady Pank: tańczyli, klaskali, śpiewali! Z tego, co zauważyłam, nawet fani, którzy zostali przy ławkach nie mogli długo usiedzieć w miejscu, tańcząc i kołysząc się w rytm muzyki. Nie często zauważam nasilenie tak pozytywnych emocji, które niedzielnego wieczoru wywołał zespół Lady Pank. Druga część koncertu przyniosła ze sobą takie piosenki jak: „Na co, komu dziś”, „Strach się bać”, „Zostawcie Titanica”, „Marchewkowe pole”, „Stacja Warszawa”. Publiczność śpiewała razem z zespołem wszystkie piosenki, a chyba najgłośniej zrobiło się przy „Mniej niż zero”. Doskonałym uzupełnieniem były światła zsynchronizowane z rytmem piosenek. W trakcie szybszych utworów mrugały energicznie, podczas wolniejszych dźwięków gasły lub tworzyły aurę spokoju. Po udanym koncercie braw nie było końca…

Kolejny koncert, który pokazał jak szczecińska publiczność potrafi się bawić. Nie zauważyłam niezadowolonych uczestników niedzielnej imprezy. Publiczność zintegrowała się, śpiewała, tańczyła i bawiła się doskonale. Naszym zachowaniem udowodniliśmy Lady Pank, że ich 25 lat istnienia, zrobiło swoje... Przez tyle czasu zdążyli sobie zaskarbić dusze i serca… I za to bijemy im brawo oraz życzymy kolejnych tak udanych 25 lat!