Aż 155 litrów krwi i osocza oddał przez ostatnie 29 lat st. chor. sztab. Jacek Schmidt. To najwięcej w Europie. W poniedziałek, wraz z kolegami z Wojskowego Klubu Honorowych Dawców Krwi w Szczecinie i pracownikami Urzędu Marszałkowskiego, promował ideę krwiodawstwa.
Pomysłodawcą akcji „Daj coś z siebie na ferie” jest marszałek Olgierd Geblewicz, który honorowym dawcą krwi jest już od dawna. W poniedziałek ponownie pojawił się w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy al. Wojska Polskiego 80/82, towarzyszyli mu inni pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Oddając krew zachęcał wszystkich mieszkańców, by poszli w jego ślady.

- Z krwią zawsze jest problem, cały czas mamy niedobory. Dlatego warto zainteresować się krwiodawstwem. Nie ma się czego bać, panuje tutaj bardzo miła, wręcz domowa, atmosfera – mówił marszałek Geblewicz. - Warto przyjść do gmachu przy al. Wojska Polskiego i oddać krew. To jest zawsze przyjemne jak się pomaga. Zwłaszcza kiedy możemy dzielić się tym co mamy najcenniejszego. Krwiodawstwo wciąga!

Potrzebna jest każda kropla

Akcja promująca ideę krwiodawstwa organizowana jest teraz, bo w okresie urlopowym z miasta wyjeżdża część regularnych honorowych dawców, innych wykluczają prozaiczne choroby, takie jak grypa. Dlatego krwi, której zawsze brakuje, może być w czasie ferii jeszcze mniej.


- W tej chwili największe zapotrzebowanie pacjentów jest na grupy krwi 0RhD- i ARhD-. Ale zapraszamy do nas każdego, niezależnie od grupy krwi. Każda kropla jest zawsze potrzebna - podkreśla Anna Lipińska, zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK. - Takie akcje jak ta są dla nas bardzo cenne. Zależy nam, żeby zachęcić nowych dawców, żeby ich liczba stale się zwiększała.

Uratował życie ponad 70 osobom

Zachęcać od lat nie trzeba chorążego Jacka Schmidta. W Centrum Krwiodawstwa stawia się regularnie kiedy tylko może. Oddaje osocze co dwa tygodnie, a krew pełną co dwa miesiące. Przez 29 lat uzbierało się łącznie 155 litrów. Według przybliżonych szacunków taka ilość krwi i osocza mogła w tym czasie uratować życie ponad 70 osobom!

- Oddanie cząstki siebie dla ratowania życia i zdrowia innych osób jest czymś pięknym – mówi chorąży Schmidt, prezes Wojskowego Klubu Honorowych Dawców Krwi w Szczecinie. – Oddawanie krwi nic nie boli. Nigdy nie miałem przez to nawet złego samopoczucia. Zachęcam wszystkich do oddawania krwi.

To wchodzi w krew

Może to zrobić każda pełnoletnia, zdrowa osoba. To, że proces oddawania krwi jest bezbolesny i nie niesie za sobą żadnych powikłań podkreślają wszyscy, którzy chociaż raz zasiedli na fotelu w Centrum Krwiodawstwa.

- Zaświadczam o tym całą swoją osobą, a honorowym dawcą jestem już od 32 lat. Weszło mi to w krew – śmieje się kapitan Jacek Bednarz z Wojskowego Klubu Honorowych Dawców Krwi w Szczecinie. - Jak wiemy zamiennika krwi do tej pory nie wyprodukowano i nie zanosi się na to w najbliższym czasie. To jedyna metoda by pomóc. Krwi nigdy za wiele.

Każdemu kto odda krew przysługuje wolny dzień w pracy lub szkole oraz kilka tabliczek czekolady. Ale prawdziwe korzyści dla każdego dawcy są dużo bardziej znaczące.

- Świadomość, że można komuś pomóc, uratować życie, to jest coś wspaniałego. Wystarczy poświęcić chwilę czasu i oddać zaledwie 450 mililitrów krwi – mówi Piotr Duda, żołnierz 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie. – Namówiłem już małżonkę, namówiłem znajomych. I dalej będę namawiał każdego do oddawania krwi.

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie mieści się przy al. Wojska Polskiego 80/82. Czynne jest od poniedziałku do piątku od 7.15 do 13.15 oraz w soboty od godz. 7.15 do 12. Wszelkie informacje na temat oddawania krwi można otrzymać pod nr tel. tel. 91 42 43 600.