Wczoraj w Hormonie mieliśmy okazję zobaczyć i posłuchać poznańskie Muchy. Ale nie tylko.

Niespodzianką okazał się support Much. Był nim bowiem Krzysztof "Zalef" Zalewski - zwycięzca II edycji Idola. Zapomniany trochę przez publikę (po wygranej udało mu się nagrać płytę "Pistolet", a później słuch po nim zaginął - podobnie jak z Alą Janosz, zwyciężczynią I edycji Idola). Nie wiem czy to efekt polityki koncernu, dla którego nagrał płytę, czy zniechęcenie artysty do show businessu, ale ta jego nieobecność znacznie się przedłużała. W ciągu tych kilku lat można go było zobaczyć m.in. w "Szansie na sukces" (gdzie znakomicie zaśpiewał utwór Republiki),  a po dłuższej przerwie wrócił do regularnego koncertowania. Zespołem, który pomógł artyście okazał się nasz szczeciński Hey.

"Zalef" wspomagał ich podczas koncertów, grając na klawiszach i udzielając się w chórkach. Oprócz tego nagrał też płytę z projektem Japoto (udzielał się tam też gitarzysta Much - Damian Pielka). Jednak podczas niedzielnego koncertu "Zalef" wystąpił solo, akompaniując sobie tylko na gitarze. A szkoda, bo piosenki które zaprezentował aż prosiły się o wsparcie zespołowe. Jak sam artysta przyznał po koncercie - na jesień ma się ukazać tak długo wyczekiwana druga płyta solowa. Być może wtedy pokaże na co go naprawdę stać. Wg mnie warto czekać, bo wokalistów o takiej barwie głosu po prostu w Polsce jest cholernie mało.

Po "Zalefie" na scenie pojawiły się Muchy z Michałem Wiraszką, który swoją zimową czapeczką wzbudził uśmiech. Muzycy tej grupy upodobali sobie chyba szczeciński "Hormon",  bo to kolejna ich wizyta w tym lokalu. Znakomity kontakt z publiką muzycy utrzymywali od samego początku koncertu, dzięki charyzmie wokalisty i szczerych wypowiedzi adresowanych do publiczności. I tak Muchy zagrały tego wieczoru wszystko co mają najlepszego w swoim dorobku. Nie zabrakło więc m.in. : "Nie przeszkadzaj mi bo tańczę", "Najważniejszy dzień", "Miasto doznań" czy "Przesilenie". Muchy koncertem tym potwierdzili, że są nie tylko nadzieją polskiego rocka, ale należą już do grona kapel z "górnej półki". Potwierdzeniem tej tezy może okazać się trzecia płyta, która niebawem ma się ukazać na rynku fonograficznym.

Jeżeli ktoś nie załapał się na niedzielny koncert Much, to ma czego żałować! Ale nie wszystko stracone, bo zespół ten zagra ponownie w Szczecinie w najbliższym czasie na Festiwalu ,,Szczecin Baltic Rock Meeting’’ 27 maja w Teatrze Letnim. Tylko czekać aż Muchy nadlecą ponownie!

Wywiad z zespołem Muchy już we wtorek na portalu wSzczecinie.pl