Wczorajszy wieczór w szczecińskiej Filharmonii miał charakter historyczno-muzyczny."3 x Wolność" tak zatytułowano specjalny koncert upamiętniający 35 rocznicę podpisania porozumień sierpniowych.
Program tego wydarzenia był starannie przygotowany, bo organizatorzy starali się by za pomocą muzyki przywołany został nastrój towarzyszący historycznemu momentowi. Dlatego też na początek  Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie pod dyrekcją Andrzeja Klocka zaprezentowała kompozycję Jana A. P. Kaczmarka "Otwarte okno" (zamówioną cztery lata temu przez Muzeum Powstanaia Warszawskiego). Partię solową na fortepianie wykonał Łukasz Bzowski, a cały utwór był dobrym wstępem do dalszych części programu. 
 
 
Nie wzbudził jednak takich emocji wśród widzów jak przedstawiona jako druga "Suita symfoniczno-jazzowa na chór mieszany, orkiestrę symfoniczną i trio jazzowe", zatytułowana "wolność". To, że publiczność przyjęła ją z większym enuzjazjem, to zasługa samej muzyki, bardziej urozmaiconej, a nawet radosnej, ale także samych wykonawców. Chór Akademii Morskiej w Szczecinie (przygotowany przez Sylwię Fabiańczyk-Makuch) oraz kompozytor utworu Włodek Pawlik, który zasiadł przy fortepianie, zdecydowanie wzmocnili i ubarwili przekaz. Obok nich na scenie znaleźli się jeszcze Paweł Pańta (kontrabas i gitara basowa) oraz Cezary Konrad (perkusja), a zatem skład instrumentalny był bardzo bogaty.
Pawlik zachęcał widzów do aktywności, prowokując do klaskania, wybijał też rytm stopą, podbiegał do brzegu sceny... Oczywiście publiczność przyjęła takie wykonanie aplauzem, a muzycy zrewanżowali się prezentacją raz jeszcze czwartej części utworu - "Radujmy się pieśniami". 
 
Wielu melomanów szzczególnie niecierpliwie oczekiwało jednak na trzeci punkt programu. wówczas to szczecińscy filharmonicy, chór Akademii Morskiej oraz solista, którym był Andrzej Dobber (baryton) przedstawili prapremierę utworu Janusza Stalmierskiego - "Canticum in gratiarum actione", napisanej specjalnie na ten koncert. Kompozytor był obecny na sali i po wybrzmieniu  tego, przesiąknietego silnymi emocjami, utworu podziękował muzykom i dyrygentowi za wykonanie.
 
Przez cały wieczór w roli konferansjera, jak zwykle bardzo skutecznie, prezentował się Artur Orzech, który opowiadał o wszystkich twórcach, a także wprowadził widzów w szczegóły dotyczące upamiętnainego wydarzenia. Włodek  Pawlik zostaje jeszcze w Szczecinie i dziś będzie można zobaczyć go na spotkaniu w Empik`u w centrum handlowym Kaskada (godz. 17.00).
.