Znamy już wszystkie pary ćwierćfinałowe Turnieju Pekao Szczecin Open! Wśród najlepszych singlistów nie ma niestety Jerzego Janowicza, który nie zdołał pokonać swego rywala podczas wczorajszego meczu dnia...

Udany początek, gorszy finał

Naszemu tenisiście nie pomogły wymiany rakiet, pomoc masażysty tuż przed decydującym gemem w trzecim secie i doping tysięcy kibiców na korcie centralnym. Chociaż początek spotkania z Włochem, Stefano Napolitano przebiegał po jego myśli (szybkie przełamanie serwisu rywala) i wygrał pierwszy set po półgodzinnej rozgrywce w stosunku 6:3, to kolejne fazy meczu były znacznie mniej udane. Lepiej dysponowany Napolitano, był bardziej precyzyjny i grał spokojniej, wykorzystując liczne błędy Janowicza. Drugi set zakończył się tie-breakiem i rezultatem 7:6 (7:2) dla Włocha, a trzeci wynikiem 6:4 także dla niego.

 

Pretensje do kibiców

Podczas po meczowej konferencji nasz zawodnik tłumaczył porażkę zmęczeniem po niedawnym, forsownym turnieju w Genui i podróżą do Szczecina oraz chłodniejszą aurą wieczoru. Miał także pretensje do niektórych kibiców, którzy swoimi komentarzami z trybun dekoncentrowali go. Teraz planuje występ w turnieju w Sankt Petersburgu...

 

Po tym ostatnim czwartkowym meczu wiemy, że aż czterech Włochów powalczy w ćwierćfinałach Pekao Szczecin Open. Są to oprócz Napolitano, także Alessandro Gianessi, Marco Cecchinatto i Salvatore Caruso. Pozostali to Dustin Brown z Niemiec, Alberto Montanes z Hiszpanii i dwóch Francuzów –C.Lestienne i J.Eyesseric.

 

Jeszcze jeden Polak i artyści

Szczecińscy kibice mogą jednak także jeszcze dopingować ostatniego Polaka, który gra w turnieju. W półfinale gry deblowej dziś wystąpi para: Mariusz Fyrstenberg i brytyjski zawodnik Colin Fleming, przeciwko Szwedom Johanowi Brunstromowi i Andreasowi Siljestromowi. Poza tym na wsparcie widzów na pewno mogą też liczyć artyści, którzy od dziś powalczą także na kortach przy Wojska Polskiego, we własnym turnieju. Są wśród nich m.in. Marek Bukowski, Karol Strasburger, raper Mezo czy Urszula Dudziak.