Wczorajszego wieczoru (28 kwietnia) klub Słowianin był miejscem niecodziennego wydarzenia. Na jedynym koncercie w Polsce , prosto z Pragi , pojawił się w naszym mieście Ciudad Baigon Orquesta – zespół młodych muzyków z Argentyny nawiązujących w swojej twórczości do złotych lat tańca najmocniej kojarzącego się z tym krajem czyli tanga .

Na początku muszę wspomnieć  ze taniec raczej nie jest moją domeną (jeśli nie liczyć  szaleństwa pogo na koncertach metalowych ) a muzyki takiej też nie słucham namiętnie . Jednakże w tangu jest to coś , ten specyficzny klimat  podświadomie od dawna mnie fascynujący. Dlatego też w momencie gdy dowiedziałem się o tym koncercie serce zabiło ciut mocniej niż zwykle ...

Moje obawy o frekwencję zostały rozwiane wraz z wejściem do klubu, w którym zastałem już ponad setkę osób czekających na muzyków z Argentyny . Dodatkową motywacją do stawienia się tego wieczoru w Słowianinie była możliwość zatańczenia tanga przy akompaniamencie ludzi u których muzyka ta niejako płynie w żyłach. Jak się dowiedziałem podczas rozmowy z organizatorami koncertu – w Słowianinie stawiły się pary nie tylko ze Szczecina ale też między innymi z Poznania, a nawet zza naszej zachodniej granicy . 

Pierwszy raz widziałem w Słowianinie parkiet otoczony dookoła krzesłami – w czasie gdy muzycy uwodzili nas swoimi dźwiękami co rusz jakaś para pojawiała się na środku i „unosiła się” przy akompaniamencie bandoneonów , skrzypiec , kontrabasu , wiolonczeli i fortepianu . Par w miarę trwania koncertu przybywało – rozumiem że dla miłośników tanga siedzenie w takich okolicznościach jest niewyobrażalne ... Od czasu do czasu na scenie pojawiał się też wokalista  tworząc nastrój jeszcze   bardziej romantycznym. Podczas krótkiej opowieści jednego z muzyków dowiedzieliśmy się jak bardzo cieszy ich fakt że przyjechali do Polski ( ciotka jednego z nich jest Polką i nawet pojawiła się tego wieczoru w Słowianinie) oraz że są bardzo miło zaskoczeni tym iż ludzie chcą tańczyć przy ich muzyce Mnie to nie dziwiło wcale bo sam chętnie bym zatańczył ale jak już wcześniej pisałem ...  

Występ podzielony został  na dwie części – w przerwie słuchaliśmy muzyki z płyt a na parkiecie kręciły się  kolejne pary tancerzy. Nie wiem jak to się skończyło bo udałem się pod koniec do pubu obejrzeć zakończenie półfinału Ligii Mistrzów :) Wieczór uważam jednak za udany – miło zanurzyć się czasem w nieznanym ... 

Na koniec chciałbym bardzo podziękować organizatorom tego wieczoru – szkole tańca DK Dance – którzy zapewnili że to na pewno nie ostatnia wizyta  Ciudad Baigon  Orquesta w naszym mieście. Może uda mi się na kolejną lepiej przygotować, bo coś mnie jednak w tym tańcu pociąga ...