W niedzielny, deszczowy wieczór odbyła się kolejna edycja Hiphopheadz Joints, czwarta w naszym mieście. Po raz kolejny organizatorzy zadbali o to, by w Szczecinie zagrali renomowani artyści ze Stanów. Jeden wieczór i dawka rapu na światowym poziomie w klubie City Hall.
Ta edycja niewątpliwie należała do jednego z najlepszych Rap producentów na świecie. Chodzi tutaj o Apollo Brown’a, który przyjechał wraz z Guality Simpson. Na szczecińską scenę powrócił także Torae. Jest to z pewnością jeden z bardziej obiecujących MC w Nowym Jorku. Nie można również zapomnieć o fakcie, że koncerty głównych gwiazd były poprzedzone trzema supportami naszych rodzimych wykonawców. Wśród nich wystąpiła grupa prosto ze Szczecina  Pol Hasz (Bogu Bogdan, Hyziu, Tymi Tyms, Roka, Smoku), Ematei Duch wraz z legendarnym DJ'em Feel -X'em i Zgasem oraz Pasjonaci. Supporty ewidentnie rozgrzały publikę przed głównymi artystami. 
 
Jako pierwszy wystąpił Torae. Raper stworzył niepowtarzalną atmosferę i bardzo dobry kontakt z publiką. Podczas jego koncertu nikt nie stał obojętnie, a wszyscy reagowali bardzo żywiołowo. Raper zaprezentował swoje największe hity, takie jak „Dobule Barrel” czy „For The Record”. Ponadto Torae oznajmił, iż z przyjemnością odwiedzi Szczecin jeszcze raz.
 
Kolejny wystąpił Apollo Brown wraz z Guilty Simpsonem. Artyści grali głównie materiał ze swojej wspólnej płyty „Dice Game”. Podczas ich koncertu niespodziewanie na scenę wkroczył Torae i wykonał gościnną zwrotkę. 
 
Koncert nie przyciągnął ogromnej ilości publiki, ale z pewnością zgromadził grupę ludzi dla których hip-hop to nie tylko muzyka, ale i styl życia. Występ miał wyjątkowy klimat, który zamienił szczeciński klub w stolicę hip-hopu.- Według mnie koncert mimo niezbyt dużej frekwencji był bardzo dobry. Moje oczekiwania zostały w pełni spełnione i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będę miał okazję uczestniczyć w równie dobrych koncertach w Szczecinie.- mówił uczestnik koncertu Konrad Chyba