Literacko- muzyczne spotkanie „Trupy Polskie on tour” nie zawiodło, jak sądzę, oczekiwań czytelników i słuchaczy. Spotkanie na Zamku rozpoczęło się od wieczorku autorskiego, w trakcie którego Maciej Malicki i Marcin Świetlicki opowiadali o swoich nowych książkach.
Zgromadzeni na Zamku czytelnicy z przyjemnością słuchali obu autorów, którzy ze swadą i dowcipem wypowiadali się na tematy związane z literaturą, fabułą swoich książek i wszelkimi zagadnieniami okołoliterackimi. Urzekła mnie w szczególności niezobowiązująca atmosfera spotkania i skrzące się dowcipem oraz ironią wypowiedzi Świetlickiego, który jak zwykle potrafił dać wyraz swojemu dystansowi do własnej osoby.

O godzinie 21.00 rozpoczął się krótki występ duetu Świetlicki -Trzaska. Wielbicielom dobrej muzyki obu Panów przedstawiać nie trzeba, gdyż są to nazwiska gwarantujące wysoki poziom, tak literacki, jak i muzyczny. Świetlicki uraczył publiczność zbiorem doskonale znanych swoim słuchaczom poetyckich utworów, co w połączeniu z akompaniamentem Trzaski zaowocowało mieszanką doprawdy urzekającą. Obaj Panowie nawiązali świetny kontakt z publicznością, dzięki czemu atmosfera występu stawała się powoli przyjemnie kameralna; zaś Świetlicki dodatkowo poprzedzał każdy kolejny utwór stosownym, skierowanym do publiczności wstępem, wywołując nierzadko uśmiech na twarzach słuchaczy. Ironiczno-refleksyjne teksty Marcina Świetlickiego w połączeniu z akompaniamentem Mikołaja Trzaski to artystyczny mariaż z gatunku tych, które nie mogą nie przypaść do gustu wielbicielom muzyki poruszającej, zmuszającej do refleksji i – nierzadko także – bardzo trudnej w odbiorze. Osobiście uważam całe spotkanie za bardzo udane, głównie z powodu panującej przez cały czas atmosfery kameralności, oraz bezpretensjonalności z jaką goście wieczoru odnosili się do publiczności. W czasie całego spotkania brak było jakichkolwiek wypowiedzi i zachowań schlebiających publice, jednocześnie jednak pomiędzy słuchaczami i muzykami (oraz autorami) wytworzył się dość szybko specyficzny rodzaj porozumienia.

Doskonały sposób na niebanalne spożytkowanie wiosennego wieczoru; skłaniające do refleksji i bardzo miłe spotkanie. Osobiście pozostaje mi tylko życzyć sobie i mieszkańcom szczecina większej ilości podobnych wydarzeń w naszym mieście.