11 grudnia 2007 Robert Biedroń, współzałożyciel i prezes Kampanii Przeciw Homofobii spotkał się ze studentami Uniwersytetu Szczecińskiego w budynku instytutu Politologii i Europeistyki US.
Temat przewodnim spotkania, którego głównym organizatorem było Koło Naukowe „Europeista” brzmiał: „Społeczeństwo różnorodne, społeczeństwo tolerancyjne w Unii Europejskiej”. Miało więc dotyczyć głównych problemów tolerancji wśród krajów Dwudziestki, jednak treść spotkania opierała się głównie na kształtowaniu się tego problemu w naszym kraju.

Robert Biedroń wymienił główne powody naszej nietolerancji wobec, jak sam to określił: „tego innego” – homoseksualisty, emigranta, niepełnosprawnego, czy po prostu człowieka o innych niż nasze poglądach. Jedną z tych przeszkód ku tolerancji jest brak możliwości skonfrontowania naszych poglądów. Tenże „inny” z racji swojej odmienności jest zawsze w mniejszości. Przykładem statystycznym jest to, że jedynie 17% naszego społeczeństwa zna osobiście geja, lub lesbijkę. Większość krajów europejskich problem konfrontacji już rozwiązuje, ale w niektórych, jak choćby we Francji, problem akceptacji emigranta= innego, jest wciąż daleki od rozwiązania.

„Powodem naszej nietolerancji, mam tu na myśli już głównie homoseksualizm, jest strach przed dyskusją o cielesności. Jest to traktowanie jako temat tabu” – mówi Robert Biedroń. Jak więc traktować takich ludzi? Asymilować, integrować, czy akceptować różnorodność? Gość spotkania oznajmił, że w społeczeństwie będzie najlepiej, gdy nikt nie będzie musiał udawać kogoś innego.

Problem różnorodności seksualnej nie może obyć się bez kwestii politycznych. Prezes Kampanii Przeciw Homofonii podzielił partie polityczne na dwa rodzaje:
- promujące różnorodność
- wykorzystujące stereotypy jako kapitał polityczny.
Jak można się było dowiedzieć, dyskusji o homoseksualizmie zabraniają głównie Ci, którzy boją się tolerancji. Jeśli będziemy o nich dyskutować, te stereotypy runą.

Kwestii politycznych nie zabrakło również w pytaniach od widowni. Pierwsze z nich dotyczyło książki Roberta Biedronia „Tęczowy elementarz czyli (prawie) wszystko co chcielibyście wiedzieć o gejach i lesbijkach”, która przez swoją kontrowersyjność nie została swego czasu dopuszczona do sprzedaży w salonach sieci Empik. Na pytanie, czy Rzecznik Praw Obywatelskich zareagował w tej sprawie, gość spotkania stwierdził, że „nie, ale to nie jego kwestia, gdyż Empik jest firmą prywatną i może dyskredytować kogo chce”.

Drugie pytanie również dotyczyło książki, a dokładniej jej tytułu: czy nie jest to błędne sformułowanie „wszystko co chcielibyście wiedzieć…”, czy nie jest to od razu autosugestia, że czytelnik wkracza do innego świata? Czy samo określenie „ten inny” nie jest krzywdzące dla osób orientacji homoseksualnej, skoro jedyne, czym się różnią od heteroseksualistów to praktyka seksualna?

Odpowiedź na to pytanie zaintrygowała chyba nawet najbardziej tolerancyjną część uczestników spotkania. Rober Biedroń zaznaczył, że określenie „ten inny” w stosunku do homoseksualistów nie jest ani błędne, ani krzywdzące, gdyż są to bezapelacyjnie ludzie inni. Homoseksualistów nie odróżniają jedynie praktyki seksualne. W przeciwieństwie do heteroseksualistów, muszą oni tą swoją seksualność odnajdywać. Są to ludzie, którzy muszą się zdefiniować, z natury rzeczy mają więc trudniej. Rzeczywistość, w której muszą dojrzewać, to jak heteromatrix – wszystko co jest, jest zbudowane dla hetero. Homoseksualiści bywają bici za to kim są, heteroseksualiści nie muszą się martwić, że za swoją seksualność w każdej chwili może ich napaść ktoś z nożem w ręku. Inne doświadczenia życiowe sprawiają, że homoseksualiści są właśnie „inni”.

Kolejne pytania dotyczyły dyskusji wobec postaci Romana Dmowskiego, który dla jednych uczestników spotkania był bohaterem, a dla drugich ikoną nietolerancji, oraz sztandarowego, jak to określił gość spotkania – pytania dotyczącego wychowywania dzieci przez pary homoseksualne. Jak się okazało – homoseksualiści nie mają problemu by wychowywać razm dzieci, jeśli chcą. Nie ma takiego prawa zabraniającego wychowywania dziecka przez dwóch mężczyzn, tak samo prawo nie definiuje rodziny, jako mężczyznę, kobietę i dziecko, ale jako osoby, które razem tworzą gospodarstwo domowe. Tylko małżeństwo jest zdefiniowane w konstytucji jako związek kobiety i mężczyzny.

Mimo wielu pytań, które mieli jeszcze chęć zadać słuchacze, niemal godzinne spotkanie z Robertem Biedroniem musiało zakończyć się przed godziną 19-tą, gdyż w tym czasie gość miał umówione spotkanie w szczecińskim klubie „Interno”.